Dziennik Whisperów
12 stycznia 2006
Święto Dziennika Whisperów, jak słusznie zauważyła Trini. Dokładnie rok temu powstał pierwszy wpis. Miło, że czytacie
Jako że kilka dni temu sterownik od grzejników konwekcyjnych się raczył był zepsuć (niezależnie od tego co "wykręciłem" na pokrętełku, to i tak był w trybie zegara), wybrałem sie z rana na Bartycką, coby jakoś reklamować. Pan spojrzał i bez otwierania powiedział że się ułamało "takie coś". Takie coś było trzpieniem łączącym pokrętełko z przełącznikiem i faktycznie było pęknięte. Patrząc na tę konstrukcję byłem zdumiony, że to się nie ułamało przy pierwszym dotknięciu Wada konstrukcyjna podobno, ale producent się nie przyznaje. Na szczęście facet miał pod ręką takie pokrętło, więc dokonał naprawy serwisowej na poczekaniu Hmmm... powinienem podać producenta?
Potem zająłem się innymi, nie mniej ważnymi sprawami, aż w końcu za dwadzieścia ósma wieczorem wyruszyłem w stronę Komfortu - przecież miałem zamówić wykładzinę do gabinetu. Niestety odbiłem się od zamkniętych drzwi, chociaż było jeszcze pół minuty do ósmej. Chcą w końcu żebym wydawał u nich kasę, czy nie?
Dobra, w takim razie podskoczę do Praktikera zamówić drzwi wewnętrzne. Wyciągam kartkę, recytuję pani na dziale drewnianomeblowym litanię lewe, prawe, pełne, osiemdziesiąt, dziewięćdziesiąt, szyba - zupełnie jakbym był pilotem na rajdzie samochodowym. Pani patrzy na mnie cierpliwie i mówi - 90 brak. Buuuu... Okazało się, że z całej listy (osiem sztuk), są tylko dwie pozycje. A jak do tego doliczę transport, to chyba mi sie przestaje kalkulować... Nic, odwiedzę jutro Obiego i Praktikera na Okęciu. Może tam mi się uda? I do Komfortu pojadę... Mam nadzieję że mi się uda wyrobić, bo do 19-tej pracuję
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia