Dziennik Whisperów
14 września 2006
Spałem ci ja snem utrudzonego, a tu nagle "Whisper wstawaj, kamyczki przyjechały!". Upłynęła może minuta jak byłem na podwórku. Wyprowadziłem na drogę Cytrynki, bo jak wysypią, to może być problem z wyjechaniem.
I wtedy on sypnęli... A mi ręce opadły... bo 20 ton to jednak dużo jest...
http://whisperjet.republika.pl/dziennik/podjazd3.jpghttp://whisperjet.republika.pl/dziennik/podjazd4.jpg
Przecież ja to do grudnia rozrzucał będę
I od razu mówię - na razie na podwórko wjechać się nie da. Za nic. A jutro mają przyjechać takie betonowe cieki wodne, które też będę musiał rozładować...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia