Dziennik Whisperów
27 marca 2007
Ściana jeszcze się wykończenia nie doczekała, za to nastąpił pewien postęp na polu stosunków wodnych Otóż denerwuje mnie woda spływająca z rynien podczas deszczu. Spływa sobie tworząc mało malownicze strumyczki przechodzące w grzęzawiska, jednak do Doliny Rospudy temu krajobrazowi daleko. Zeszłej jesieni wykopałem rowki, mająca za zadanie odprowadzanie tej wody "gdzieś", ale skutkuje to tylko przeniesieniem rozlewisk "gdzieś" i dodatkowo mini-rzeczkami w które można wdepnąć.
Pierwszy etap regulacji polegał na podłączeniu do jednej z rynien rury drenażowej zakopanej parę centymetrów pod ziemią. WIEM. Ona będzie zbierać wodę, ale była taka fajna, giętka i zbliżona rozmiarami do rynny spustowej, że nie mogłem się powstrzymać. Rura kończyła się w trzydziestocentymetrowym dołku, ale wymiary dołka okazały się być zbyt małe. Znaczy się, woda się z niego wylewała...
Wobec takiego obrotu spraw zakupiłem na Allegro 200 litrowe beczki plastikowe, obciąłem to i owo, a potem wykopałem dół, w który taką beczkę wsadziłem.
I teraz....
...
...
...
...czekam na deszcz.
A tutaj zdjęcia:
Beczka
http://whisperjet.republika.pl/dziennik/beczka1.jpg
Beczka zakopana
http://whisperjet.republika.pl/dziennik/beczka2.jpg
Beczka zakopana i odkryta. Widać ujście rury
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia