zaległy dziennik łowcy krokodyli
Rok 2005
22. Ocieplanie poddasza
Zima to okres gdy materiały ociepleniowe tanieją, by od wiosny do jesieni drożeć. Wymyśliłem więc, że trzeba o odpowiedniej porze kupić wełnę i styropian. Plan na rok 2005 zakładał przygotowanie do lata jednego pokoju na górze, łazienki na dole i może dla gości pokoiku w przybudówce, którą połączyliśmy z salonem. Skoro teraz mieściłem się z narzędziami i materiałami budowlanymi w małym namiocie to marnotrawstwem byłoby oddawać mi na narzędzia 17m2. W ten sposób zwiększyliśmy sobie liczbę sypialni o dodatkowy pokój na parterze z antresolą nad zmniejszonym do 8m2 pomieszczeniem gospodarczym. Z kasą w dalszym ciągu nie było najlepiej i o mały włos przegapiłbym ten moment, w którym styropian i wełna są najtańsze. Dzięki Allegro złapałem kontakt i mimo, że była to niedziela udało się kupić wełnę przed zapowiadaną podwyżką. Przy transakcji obowiązywało minimum kubików, więc kupiłem trochę na zapas. Wymyśliłem sobie, że pomiędzy krokwie dam wełnę 15cm, a jako drugą warstwę zamiast wełny dam styropian. W ten sposób będę miał jakoś wykończony sufit i przez lato da się tu mieszkać. Tak też zrobiłem. Wełnę zakładałem trochę z pomocą Kuby, trochę Inki, najczęściej jednak sam. Nie było to zbyt wygodne, ze względu na duże odległości między krokwiami wełna nie chciała się sama trzymać. Do chwilowego zaklinowania używałem rozpórek z gałązek brzozowych i próbowałem osznurkować, przy pomocy zszywacza tapicerskiego i sznurka od snopowiązałek. Trochę się tej wełny nałykałem.. Miałem wprawdzie maseczkę ochronną na twarz, ale zwykle w ferworze o niej zapominałem.
Mieć kurzącą się wełnę nad głową, to niezbyt przyjemna perspektywa na czas letnich wakacji. Wymyśliłem więc, trochę wbrew opiniom na Forum, że jako drugą warstwę dam 5cm styropianu z felcem, a dopiero na to w późniejszym czasie panele drewnopodobne lub płyty GK. Styropian nawet łatwo dało się przybić do krokwi gwoździami. Pod łebki dawaliśmy szerokie blaszane podkładki. Nawet ładnie wyszły te styropianowe sufity.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia