Budujemy na Wyspie - dziennik Kingi i Michała
Już stoją ściany parteru, ale ja wrócę do początków...
Zaczęło się... właściwie nie potrafię powiedzieć kiedy? W przeciwieństwie do większości z Was - najpierw wiedzieliśmy gdzie chcemy mieszkać, a decyzja o budowie przyszła z czasem.
W Wyspie Sobieszewskiej, będącej baaardzo oddaloną dzielnicą Gdańska, byłam zakochana od lat. Marzyłam, żeby tam zamieszkać, ale było to marzenie, które wiedziałam, że nigdy się nie spełni... do czasu... Uczuciem tym, aczkolwiek znacznie mniej intensywnym zaraziłam Michała, ale... na Wyspie nie budowali bloków a budowa domu nawet nam nie przyszła do głowy. Wydawało nam się wtedy, że domy budują milionerzy Wprawdzie Michał wspominał wielokrotnie, że fajnie byłoby mieszkać w domku, ale ja byłam przekonana, że to poza naszym zasięgiem...
lato 2003
Mniej więcej rok temu znajomi zaczęli remontować stary dom, drudzy kupili dom, jeszcze inni - działkę... Ponieważ właśnie skończyliśmy spłacać kredyt na mieszkanie, pomyśleliśmy, że działka byłaby niezłą lokatą kapitału (którego prawie nie mieliśmy - tak na marginesie ) Moglibyśmy za parę lat zacząć budowę, albo działkę sprzedać Więc przy okazji weekendowej wizyty na plaży w Sobieszewie postanowiliśmy rozejrzeć się - tak dla orientacji, czy nie ma tam przypadkiem jakichś działek na sprzedaż... I trafiliśmy na wielką reklamę dewelopera pt "Osiedle przy plaży". Natychmiast następnego dnia zadzwoniłam i okazało się, że osiedle owszem było kiedyś zaprojektowane, teraz oferta jest nieaktualna, zrezygnowali z budowy,na sprzedaż są działki :) Po sprawdzeniu dokładnym, czy z działkami nie jest przypadkiem coś nie tak, po obejrzeniu planów zagospodarowania, ksiąg wieczystych itp itd, decyzja podjęta: kupujemy!
I już w tym momencie wiedziałam, że choćby nie wiem co - ja tej działki sprzedać nie dam!
A zaraz potem trafiłam na forum
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia