Budujemy na Wyspie - dziennik Kingi i Michała
Ciąg dalszy uroków budowania na wyspie...
Parę tygodni temu przy wjeździe na most pontonowy pojawiły się światła... ciekawe po co, przecież jak otwierają most, żeby statki przepłynęły, to i tak zamykają szlabany... Szczególnie, że sprawiały wrażenie, że zmieniają się tak trochę bez ładu...
Parę dni później pojawiły się przed światłami takie metalowe progi zwalniające... hmmm, no cóż - może Ci, którzy nie lubią swojego zawieszenia wjeżdżali na most w dzikim pędzie? Dla niewtajemniczonych -na moście są takie jakby góry i doliny - poszczególne segmenty są połączone takimi metalowymi czymiś że niejeden samochód już zostawił tam tłumik...właściwie to można powiedzieć, że cały most składa się z samych progów zwalniających - po co kolejny ???
W ubiegłym tygodniu zamawiałam beton. Rozmawiam sobie z panem dyspozytorem na temat kiedy i ile i pan do mnie: "słyszałem, że wam tam przed mostem wagi zainstalowali" ja: Pojechaliśmy, spytaliśmy panów mostowych, tak, to prawda, w tych progach są wagi. Hmmm, to co teraz, jak przewieziemy beton? Jak to jak, tak jak do tej pory! Po prostu jak wjeżdża coś ciężkiego, to zapala się czerwone światło i czeka aż inne samochody zjadą... Sprytne, nie? A tak naprawdę to nikt nie kontroluje, co taka waga pokazuje... No ale znak zakazu pozostał, a nam wyszła taka ilość betonu, że jedna z gruszek musiała być 9m^3. Ło matko, to chyba z 40ton waży! Trochę się zdenerwowaliśmy, ale na szczęście dojechała bez problemu i mamy zalany stropik
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia