Budujemy na Wyspie - dziennik Kingi i Michała
Od kiedy skończyła ostatnia ekipa wewnątrz, to w końcu poczułam się jak w domu a nie na budowie :) No i jak widać w związku z tym dziennik budowy kuleje
A przeprowadzka zbliża się wielkimi krokami Ostatni weekend minął pod znakiem wielkiego sprzątania... o rany, skąd tyle tego pyłu Całe szczęście, że zdecydowaliśmy się na odkurzacz przemysłowy - zwykły chyba by tego nie zniósł A łazienkę to już chyba z pięć razy myłam i cały czas pył osiada
Tylko malowanie idzie wolniej niż planowane, bo przyplątało mi się jakieś wstrętne przeziębienie i coś siły mam mało No, ale jak dobrze pójdzie, to już noc z niedzieli na poniedziałek spędzimy w naszym domku - wykładzina do pierwszego pokoju już czeka
Jeszcze tylko muszę doczekać się kominkarzy - jak wzięli za małą półkę dwa tygodnie temu, to do tej pory się nie pojawili Ale jeszcze na razie jestem cierpliwa - nie zapłaciłam im za obudowę ani grosza i powiedziałam, że nie zapłacę dopóki nie będzie do końca zrobiona... o dziwo właściciel firmy nawet specjalnie nie protestował
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia