Budujemy na Wyspie - dziennik Kingi i Michała
Ojojojojoj aż spadłam na drugą stronę...
W dodatku właśnie spojrzałam - poprzedni post był z 17 grudnia, i nie pochwaliłam się, że od 11 grudnia już mieszkamy!!!
Wprawdzie wprowadziliśmy się jak tylko skończyliśmy jeden pokój - żeby nie tracić czasu na dojazdy. Aż do Nowego Roku zasuwaliśmy dzień w dzień i po nocach, w rezultacie mamy pomalowany cały domek oprócz klatki schodowej i pokoju dziecinnego - jak dziecka nie ma to na razie się nie spieszy... i położone podłogi wszędzie oprócz pokoju telewizyjno-rezerwowo-gościnnego, gdzie zrobiliśmy graciarnię i nie chce nam się tego sprzątać
A po Nowym Roku padliśmy... dosłownie! siłę mamy tylko na picie winka przed kominkiem, z książeczką A co tam, że nie ma listew! że trzeba klatkę schodową pomalować! że jeszcze parę drobiazgów czeka na wykończenie! Jest pięknie!!!
Sen z powiek spędzają nam tylko przecieki przy kominach wentylacyjnych Na szczęście wykonawca nie wykręca się od odpowiedzialności, wczoraj były kolejne poprawki i mam nadzieję, że będzie dobrze
I w końcu udało mi się trochę uzupełnić nasz albumik więc zapraszam do podziwiania http://gizmo.pl/~skudi/z/" rel="external nofollow">http://gizmo.pl/~skudi/z/
Postaram się jeszcze trochę popstrykać, ale na razie mamy taki bałagan, że trochę się wstydzę go publicznie pokazywać
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia