Budujemy na Wyspie - dziennik Kingi i Michała
W niedzielę pojechaliśmy do Pruszcza na giełdę pooglądać mebelki :) i już właściwie prawie wszystko wiemy, teraz tylko potrzebne pieniążki chociaż i tak rozeznanie wypadło pozytywnie, bo ceny producentów duuuużo niższe niż w sklepach :)
Dobrze że chociaż mebelki w sypialni mamy - kilkuletnie, ale nadal nam się baaardzo podobają W jadalni będzie rozkładany sosnowy stół, prosty, bez żadnych zaokrągleń i innych "bajerów". A w salonie nie będzie sofy, tylko duże grube poduchy zamówione u tapicera - to już było postanowione wcześniej, bo oboje lubimy życie na poziomie podłogi a teraz wybraliśmy już materiał :)
Największy problem jest z łazienką - bo sobie tak wymyśliłam, że trzeba zrobić szafki na wymiar, a jest bardzo mało firm, które to robią na razie czekam na jedną wycenę, bo nie mam pojęcia ile to może kosztować hmmm, najwyżej kupimy jakieś taniutkie w hipermarkecie a za parę lat zobaczymy...
A wczoraj wieczorem spadł nam bojler no, niezupełnie spadł - coś "chrumknęło" i poluzował się jeden kołek... ale na wszelki wypadek spuściliśmy wodę, więc rano było mycie w zimnej brrrr... mam nadzieję, da się to dzisiaj poprawić...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia