Wybudujemy dom. Nasz Dom. Dziennik Joli i Piotra
A dzisiaj ciąg dalszy papierkowych perypeti
O ja naiwny sadziłem, że kupując działkę w gminie, która ma miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, nie będe musiał nic robic w kierunku jej odrolnienia. Przecież miejscowy plan zagospodarowania wyraznie mówi, że to jest teren zabudowy mieszkaniowej jednorodzinnej. Więc czy to pole czy działka mozna budować. I tu niespodzianka. Ta działke musze jednak odrolnić. Co dla mnie jest absurdem. Jedno przeczy drugiemu. Ale to tylko chyba u nas w Polsce
Tak więc, jutro zaczynam walkę z urzedem o odrolnienie mojego pola, a właściwie kawałka pola, miejsca pod dom, bo tak podobno jest taniej. Paranoja. Nawet urzedniczka w Starostwie stwierdziła, że ona tez nie rozumie tych "podwójnych" przepisów. Będę potrzebował sześciu załączników i jednego wniosku. Pisze to ku przestrodze tych, którzy kupili pole i tak jak jak naiwnie mysleli, że jesli gmina ma plan zagospodarowania przestrzennego i teren na którym leży to pole, jest objęty zabudowa mieszkaniowa jednorodzinna, nie będą juz nic musieli robić, tylko sie budować
Nie w Polsce. U nas trzeba:
1. Złozyć wniosek dotyczący zezwolenia na wyłaczenie uzytkowania rolnego - do pobrania w urzędzie
2. Do wniosku dołaczyc kserokopię aktu notarialnego
3. Wypis i wyrys z miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego - może byc kopia
4. Projekt zagospodarowania terenu(działki) i bilans terenu - to od architekta
5. Wypis z rejestru gruntów
6. Mapa glebowo rolnicza
7. Mapa ewidencyjna
I tyle.
No oczywiscie plus czas na załatwianie i oczekiwanie na - mapki i wypisy
Nikt nie mówił, że będzie łatwo, ale te durackie przepisy naprawdę utrudnija zycie.
To tak ku przestrodze
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia