Wybudujemy dom. Nasz Dom. Dziennik Joli i Piotra
Dzis, dziś zadzwonił architekt.
Zakończył "proces adaptacji"
Naniesione zmiany, odległości na działce, studnia, szambo, odrolnienie i komplet dokumentów. I żeby nie było tak rózowo brak swistka z energetyka o zapewnieniu o dostawie energi. i nie mozna wystapic o pozwolenie na budowę.
Wiatraka mi architekt nie na rysuje.
Wizyta w energetyku w sprawie ponaglenia o wydanie "poświadczenie o zaswiadczeniu"okazała sie owocna. Odbyła sie rada m.in. w naszej sprawie i podjeto decyzje o rozbudowie sieci w naszej okolicy. Tylko to tak nie oficjalnie. Bo nie ma jeszcze protokołu z tej rady. Jak będzie, odpisza na pismie, sie wie i wtedy architekt wystapi o pozwolenie. W sumie nigdzie sie nie spieszy, ale biurokracja jest straszna
Dawno tu nie zaglądałem ale walczyłem z ogrodzeniem naszego kawałka pola. Dwa tygodnie, niecałe, poszukiwań, starań i wytężonej pracy.
Opłaciło sie. Zrobione. Tak jak należy. W weekend postaram się powklejać zdjatka i opisać ta fantastyczna przygode z ogrodzeniem
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia