Wybudujemy dom. Nasz Dom. Dziennik Joli i Piotra
c.d. fundamentów
Po sobotnio niedzielnym imprezowaniu, przyszedł czas na kończenie tego co zaczęliśmy w sobotę. I tak w poniedziałek przed siódmą, po wyjątkowo nie przespanej nocy, zjawiliśmy się na naszej działce.
Przepraszam, na placu budowy
Zjawili się tez pracownicy wraz z moim majstrem i po wypiciu porannej kawki ochoczo zabrali się do pracy. W trakcie moich ostatecznych uzgodnień z Panem Heniem zabrali się do ostatecznego wykopania dołów pod fundament i pogłębiania już tych wykopanych w sobotę. Na pierwszym zdjęciu pracę przy ścianie fundamentowej od strony garazu i kotłowni.
http://images6.fotosik.pl/271/cf6e6b343be7862emed.jpg
http://images6.fotosik.pl/271/c1f67130a4bc6aa0med.jpg
Jak się spojrzy z takiej perspektywy, to to mały domek jest
A tyle "piniondzorów"
http://images6.fotosik.pl/271/5b3129cbce0db6cfmed.jpg
Tak jak pisałem wcześniej poziom drogi wyszedł w połowie wysokości płotu. Dyskusyjne okazało się usytuowanie i posadowienie budynku. wszak droga kiedyś będzie jeszcze wyżej, a spadek terenu "gwarantuje" mi napły wody w strone domu. Spadek na całej długosci działki to prawie 1,5 metra. Ostatecznie ustaliliśmy, że podnosimy go o dwa bloczki ponad poziom drogi a taras obniżymy o te dwa bloczki, tak, że na taras będziemy mieli zejście, schodki z pokoju dziennego Miejmy nadzieję, że woda tak wysoko nie daj boże kiedys, nie podejdzie.
Na zdjęciu "majstry" wyznaczają poziomy waserwaga, przy czym asystowałem im krok w krok, robiąc tylko przerwy na zdjęcia. I dlatego z czystym sumieniem, mogłem to potwierdzic kierownikowi budowy, kiedy pytał o poziomy.
http://images6.fotosik.pl/271/618bee4da8351f3emed.jpg
http://images6.fotosik.pl/271/2695b4cceb0e4f53med.jpg
A tu widok z dalszej perspektywy
Pojawił się tez "nadzór" W oddali na zdjęciu.
Przyjechał taki kawał drogi na rowerku, żeby dopomóc w dopilnowaniu inwestorowi fachowców.
A fachowcy niezrażeni kopali cały czas, robiąc w czasie dnia tylko jedną przerwę na śniadanie, dwie przerwy na kawę i ileś tam przerw na papierosa,ale jednocześnie kopiąc dół czy kręcąc zbrojenie
http://images6.fotosik.pl/271/c39776c7f928097amed.jpg
Widok na wykopane fundamenty pod kuchnię Pani inwestor
Za kuchnią wejście do domu, dalej garaż. Długość fundamentów - prawie 14 metrów. Szerokość - prawie 10. Głebokośc posadowienia od drogi 150 cm. Na tyle domu trzeba będzie podsypać ziemi tak około 30, 40 cm.
http://images6.fotosik.pl/271/3ea76f6e67f054edmed.jpg
A tu okazałe "doły" pod garażem i kotłownia
http://images6.fotosik.pl/271/7598084da1cda4fcmed.jpg
A to juz taras.
Postanowiliśmy wylać od razu ławę fundamentowa pod taras. Szerokość ławy -30 cm. I dzisiaj juz wiem, że nie będzie tak jak w projekcie schodów na całej długości tarasu, a jedynie na środku, centralnie na wprost drzwii wejściowych do pokoju dziennego. I będą miały tylko 150 cm szerokości. Starczy.
Na zdjęciu ostre prace przy kopaniu pod ławę fundamentowa tarasu
http://images6.fotosik.pl/271/8c5125d88ab0a54amed.jpg
I po błyskawicznym wykopaniu efekt końcowy.
http://images6.fotosik.pl/271/83c854f3bdf08e1bmed.jpg
Jedno ze zbrojeń trzeba było niestety przyciąć.
Panowie pracowali tak ostro i szybko , że z rozpędu jedna belkę zrobili za długą
http://images6.fotosik.pl/271/3dedea059efc3127med.jpg
A tu stanowisko pracy do robienia strzemion.
Wkładasz prosty drut, łamiesz dźwignię i wychodzi strzemię takie jak sobie zaplanowałeś. Szybko, prosto i bez bólu. Maszynka naprawdę usprawniła pracę
http://images6.fotosik.pl/271/2f05b694d1add270med.jpg
A tak sobie to zbrojenie wyglądało ułożone w dole.
http://images6.fotosik.pl/271/5cc9b5b7341fa6c0med.jpg
A tu stanowisko do poboru wody.
Postanowiliśmy napełnić beczki na zapas. Wszak woda, będzie potrzebna do murowania fundamentów z bloczków. A do betoniarki dalekoooo ...
Główny pompowy ochoczo zabrał się do pracy.
Przy zdejmowaniu z taczki mało nie pourywaliśmy kręgosłupów. Zapomnieliśmy, że to może troszkę ważyć
http://images6.fotosik.pl/271/3bb2d740257c3c44med.jpg
Szczyt naiwności
Samemu włożyć belkę zbrojeniową
Nawet jesli ta jest tylko "cieniutką" belką do tarasu
Takie rzeczy to tylko Pudzian.
http://images6.fotosik.pl/271/5944cbc06f41a077med.jpg
http://images6.fotosik.pl/271/023b044ff58b5c25med.jpg
A tu, na koniec dniówki, zbieram dowody rzeczowe
Ukradłem od sąsiada, za telefoniczną zgoda, cztery maksy do podłożenia pod zbrojenie. I trzeba było resztki tych dowodów uprzątnąć. Poza tym brakło tez jednego pręta do zbrojenia filara i tu też sąsiad okazał się pomocny, bo pożyczył
http://images6.fotosik.pl/271/eb86c54122955982med.jpg
http://images6.fotosik.pl/271/c9a60d66d73fb104med.jpg
A to widok z góry na nasz mały poligon. Kiedyś był krajobraz księżycowy, teraz to wygląda jak okopy w czasie wojny
http://images6.fotosik.pl/271/a5acea374afa7723med.jpg
http://images6.fotosik.pl/271/18cd71e196d3c068med.jpg
Dozbrojone zbrojenie po wizycie kierbuda
Po wizycie na budowie, kazał zdylatować taras od domu, przypilnować i podłożyć gruz pod belkę, dozbroić belkę w narożnikach. Więcej uwag nie miał. Jedynie co jeszcze to ustalił z majstrem, że po wylaniu ławy, termin powrotu ekipy na budowę to miniimum za dwa tygodnie. Co by ława przeschła.
http://images6.fotosik.pl/271/26962d8ed352c8e1med.jpg
Pracę zakończyły się około 17. Troszkę żałowaliśmy, że nie zamówiliśmy betonu na 17 tego samego dnia. Zalalibyśmy do wieczora. Ale kto przypuszczał, że tak szybko i sprawnie to pójdzie. Niewazne. Może to i lepiej. Jak to mówią - co nagle to po diable. Beton zamówiony na jutro rano. 17 metrów B-20.
A tymczasem mój synuś naprawdę zaprzyjaźnił się z sąsiadkę, czego dowodem niech będą te zdjęcia.
Nieźle to się zaczyna.
W tak młodym wieku.
Ale spójrzcie jaki dżentelman.
Pomaga nawet zdjąć dziewczynie buty
http://images6.fotosik.pl/271/34921fc1a7dc4eeemed.jpg
A to wklejam sobie na pamiątkę.
http://images6.fotosik.pl/271/8990f4ab8d897274med.jpg
Nie spałem przez to pół nocy z soboty na niedzielę.
Dzisiaj w nocy obudzony wyrecytuje odległosci między tymi gwoździami, szerokość ławy, bloczka na fundamencie i maksa.
Jest tez i plus. Kiedykolwiek, co nie zakładam, ale przy nastepnym domku, sam wyznacze sobie ławicę. Czy po winklach, czy po osiach ...
Nauczyłem się przez weekend
c.d.nastapił ...
ale napiszę o tym pózniej
p.s. Zapomniałem dodać, że sam troszeczkę kopałem pod te fundamenty
Niestety nie mam zdjęć i pewni i tak mi nikt nie uwierzy
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia