Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    64
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    67

Wybudujemy dom. Nasz Dom. Dziennik Joli i Piotra


bertolo

572 wyświetleń

Czekolada czyli izolacja pionowa ścian fundamentowych


 


part one

 

 


Czwartek …

 

 


Dzisiaj dopiero dzień przerwy. I to nie na życzenie. Mały jest chory i ktoś musiał zostać z nim w domku. Może to i dobrze. Jest czas uzupełnić dziennik. Chociaż pogoda, wyjątkowo dzisiaj sprzyja pracy na budowie. Może się utrzyma i pozwoli skończyć te nasze fundamenty. Zobaczymy. Trzeba się sprężać bo zimie idzie. Widziałem

 

 


Po kolei. Wróćmy do tematu

 


Poniedziałek. Z samego rana. Akcja- czekolada, a właściwie dysperbit, bo o nim tu mowa. Po wymieszaniu we wiaderku, rzeczywiście przypomina czekoladę, taką gęsta, roztopioną. PYCHA. Szkoda, że po nałożeniu jest czarna i śmierdzi asfaltem. Ale można by się nabrać. Pierwsza warstwa na mur wewnątrz naszego tymka. Podkład gruntujący rozcieńczony z wodą 1:1. Wyszło trochę na pierwsza warstwę, która mazałem notabene cały poniedziałek. Prawie 100 m2. Ręka i krzyż troszkę bolały We wtorek druga warstwą już nie rozcieńczona. Znowu cały dzień. i środa - finał - też cały dzień, ale ostateczna druga, a właściwie trzecia warstwą izolacji. Po paru dniach, jak zaschnie porządnie, będzie można zasypać piach do środka i zapomnieć samemu trochę wolno, ale przyjemnie. Zawsze to porządnie, bo samemu, a i nie trzeba nikomu płacić za to. Radyjko na mur, pędzel, a właściwie szczotka w dłoń i heja !!! Trochę się przy tym tą czekolada ubabrałem. I niektórzy po powrocie z budowy dziwnie na mnie patrzyli. Zwłaszcza jak odbierałem syna z przedszkola. A propo's. We worek, musiałem się spieszyć z tym moim malowaniem, bo u synka w przedszkolu przywitanie jesieni. Występy, poczęstunek no i najważniejsze. W tym dniu, każdy chłopiec chciał być strażakiem, ponieważ odwiedziła ich miejscowa ochotnicza Straż Pożarna na swoim wozie bojowym .

 


Zabawie i zdjęciom nie było końca.

 


Każdy maluch trzymał sikawkę i ma zdjęcie w kasku.

 


Tacy strażacy

 

 


http://images6.fotosik.pl/299/78918baa42516c34med.jpg

 


http://images6.fotosik.pl/301/eae0f5c4d0ef8cafmed.jpg

 


Syreny, kaski, wóz strazacki.

 


Dobrze, że tatus zdązył

 


To i zdjęcia postrykał

 


A mury sobie w tym czasie schły ...

 


Na pamiatkę, cobym pamietam jak to "czekoladowo" wyglądało ...

 

 


Te kropki na zdjęciu , to krople na obiektywie.

 


Zaschłe zreszta.

 


Nie zauwazyłem

 


I nie chciało mi sie potem retuszować

 

 


http://images6.fotosik.pl/299/877025efd56fa326med.jpg

 


Sobota.

 


Wzmocnione siły do pracy przy naszym tymku.

 


Niewiasty zostały w domach, a ja po dwudniowym odpoczynku, wraz z pozostałymi "menszczyzanami" przystaplismy do :

 

 


a) ja - izolacja pionowa, gruntowanie ścian zewnetrzych tymka

 

 


b) tata - kopanie dołka pod rułe na przyłącze wodne

 

 


c) - synek - kopanie dołka, babki z piasku itp

 

 


Tu jak widac wyrażam zadowolenie z kolejnych "bitumicznych" metrów

 

 


http://images6.fotosik.pl/299/867483506616db4amed.jpg

 


A tu starszyzna wyraża zadowolenie z kopania tak duzego dolu ...

 


I odkopywania częściowo przysypanych ław

 


Dobrze, że szpadel spawany !!!

 


To się nie złamał

 

 


http://images6.fotosik.pl/299/7ba73f49d3dc2b57med.jpg

 


Ale udało się.

 


Tatuś "dołek" wykopał.

 


I to całkiem ,całkiem.

 


Momentami go nie było.

 


Tatusia, nie dołka

 


Oczywiscie, natychmiast walory użytkowe dołka sprawdził wnuk, a mój syn

 

 


http://images6.fotosik.pl/299/94c2dde4226f51c4med.jpg

 


http://images6.fotosik.pl/299/1444b886a060c466med.jpg

 


A tu od najmłodzsezgo do najstarszego pokolenia ...

 

 


http://images6.fotosik.pl/299/cfb03b1fd1a2e2femed.jpg

 


Chociaz, to najmłodzsze, czasami wkurzało ...

 


Zwłaszcza, jak pojawiła się inwestorka, i zamiast ukrywać, dumnie przezentowało "efekt" prac w sobotni pogodny dzionek

 

 


http://images6.fotosik.pl/299/2ca056c7d978c242med.jpg

 


W odwecie ja prezentuje efekt jego prac na budowie :

 

 


http://images6.fotosik.pl/299/6a7dc73699bd5750med.jpg

 


A że, nie "samom" budową człek zyje ...

 


Niedziela z synkiem nad naszym zalewem

 

 


http://images6.fotosik.pl/299/680e535d3f2dbed6med.jpg

 


Az żal stąd "wychodzić"

 


Takie widoczki

 


A, że zlot był motocyklowy nad zalewem to i ogladać było co

 


A i synek miał dylemat co wybrać

 

 


czarny ????

 

 


http://images6.fotosik.pl/299/95fa02411d2cecfemed.jpg

 


czy czerwony ???

 

 


http://images6.fotosik.pl/299/56624ec1fd121544med.jpg

 


Do twarzy mu było w "chromowym nocniku"

 

 


http://images6.fotosik.pl/299/77d762f8bfda9715med.jpg

 


A dreptając natrafilismy na przerobionego "ogóra" do transportu łódek.

 


Dla młodziezy, równie zdziwionej jak mój syn, kiedy usłyszał tę nazwę.

 

 


"OGÓREK" - popularny autobus szkolny i autobus MPK w "tych latach siededziesiątych i osiemdziesiątych" nazwany tak, ze względu na swój kształt !!!

 


Co widać zresztą na zdjęciu.

 


Choć tu tylko w połowie .

 


Reszta już pewnie dawno, dawno temu przerobiona na złomie

 

 


http://images6.fotosik.pl/299/5cdcde232e0d5d84med.jpg

 


Czyż nie jest piękny ???

 


Synek oczywiscie, bo przeciez nie pół -ogórek

 

 


End of part one ....

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...