Wybudujemy dom. Nasz Dom. Dziennik Joli i Piotra
marzec 2009
Kryzys
Niestety dpoadł i nas
Okazało się, że nasze plany budowy od kwietnia tego roku spaliły na panewce, a konkretnie, wzieły w łeb
Banki zamkneły swoje podwoje i wszyscy czekaja, az sytyuacja sie ustabilizuje, choć mnie sie wydaje, że franek już nigdy nie będzie po 2 PLN. No może za kilka lat. Na razie 3,30 to jakas masakra.
MASAKRA !!!
Kredtytów udzielac nie chca. jesli cos to w złotym, na horrendalnym oprocentowaniu. Postanowilismy przeczekac do np nastepnego roku. Ewentualnie poczekać na rozwój wypadków Majster oczywiście nie był zadowolony z takiego obrotu sprawy. Skorzystał na tym mój sasiad, do którego majster poszedł murowac. Ale tez tylko do stropu. Strach robic cokolwiek. Takie niepewne czasy nastały
Musimy niestey zaczekać !!!
W wodociągach cisza. Rada ma się zebrać w czerwcu. Coraz częściej myślę o studni głębinowej. Zwłaszcza, jak widzę jak drożeje ta z wodociągów.
W energetyku sprawy idą we właściwa stronę. Ogłoszono przetarg na projekt budowlany naszej sieci energetycznej. Juz skontaktowała się z nami firma, która wygrała i już wiemy jak będzie wyglądać nasza sieć, gdzie będziemy mieć skrzynki z licznikami i takie tam. Oczywiście nie obyło się bez zgrzytów. Urząd gminy oczywiście nie wyraził zgody na budowę sieci energetycznej w ziemi, a tylko droga powietrzną, ale, jako, że nie posiada żadnej działki, ani innych praw do naszych nieruchomości tak zostanie jak w projekcie, czyli w naszej drodze. Urzędnik tłumaczył mi, że to dla naszego dobra. Bo pewnie kiedys będziemy chcieli mieć oświetlenie na drodze. Ale na moje pytanie, czy może mi to zagwarantować na piśmie i czy jest możliwość przejęcia od nas tej drogi, odpowiedział, że na dzień dzisiejszy nie ma możliwości i szans, bo nie ma pieniędzy. Szkoda gadać.
Na dzień dzisiejszy (19.06.2009) dostałem zawiadomienie o przyznaniu pozwolenia na budowę przez starostwo powiatowe. Tak więc teraz uprawomocnienie, przetarg i robota wre. I prąd będzie. Zwłaszcza, że energetykowi kończy się czas - 18 miesięcy od momentu podpisania umowy za mną. Maja czas na grudnia tego roku. Pożyjemy zobaczymy.
Nie spieszy mi się płacić za taryfę na czas budowy.
c.d.n.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia