Wybudujemy dom. Nasz Dom. Dziennik Joli i Piotra
Dzisiaj byłem po konkretną wycenę dla mojego Tymka
Majster ten sam co w zeszłym roku. Razem z ekipa. Własna betoniarka i do tego prąd od niego od domu. Wszak to sąsiad. Mieliśmy zacząć w marcu, kwietniu, ale ...
Kanalizacja i chudziak - robie sam. Co by było taniej i szybciej. Zamierzam w przyszłym tygodniu, jak pozwoli pogoda.
Na razie leje jak z cebra.
Pan Henio zaczyna od murów i tak:
- mury parteru ok 237 m2 - 5300 PLN
- szczyty okolo 190 m2- 6640 PLN
- strop akerman i wszystko co z tym związane - 135 m2 - 5400 PLN
- klinkier - około 500 sztuk na kominy - 24 m2 - 1500 PLN
- kominy - ok 44 m2 - 1540 PLN
- schody wewnętrzne - 1600 PLN
Razem 22000 PLN robocizna.
Zostaje nam ciesiołka i położenie dachu. Ale to juz inna firma. Tak licze z 10000 PLN z połozeniem dachu.
Myślę, że nie jest źle. Wg mnie przyzwoita kwota jak za budowę z ekipą. Murarz sprawdzony, solidny, starej daty. Pewne rzeczy są dla niego nowością, np Schidell, ale myślę, że będzie dobrze. Do tego to sąsiad, więc musi się starać. Bo będzie mieszkał obok i podziwiał efekt swojej pracy.
A to prezent urodzinowy naszego syna. Dostał na siódme urodziny.
Panie, Panowie przedstawiam nie inaczej, tylko TYGRYS
http://images6.fotosik.pl/491/6369b60f04390e19.jpg
I tak cały czas sobie leży ze mną jak tylko siadam do komputera.
Pilnuje, co bym głupot nie pisał.
Rozkoszny. Synek zakochany. Żona jeszcze bardziej.
Ja znowu na dalszy plan
A niech tam. A wiecie jak mruczy ...
W dniu wczorajszym uzgodniliśmy z kierownikiem zamianę stropu z Terrivy na akermana. Dogadaliśmy się w sprawie kominów. Co by je wciągnąć w ścianę. I dodatkowo jeden komin wyciągnąć 0,5 metra wyżej. Uzgodniłem sobie płytę fundamentowa, zmianę tarasu i takie tam
Uzupełniliśmy dziennik budowy, co by papierkologi stało się zadość. Przygotowaliśmy tez porządnie, z głowa kosztorys na potrzeby banku. Rozmawialiśmy długo, ale efekty są. Mam nadzieje, że w 100 % bank się z nami zgodzi.
Dzwoniłem tez do "Pana" z wodociągów.
Tak jak myślałem. Jak się nie chodzi koło tego, nie dzwoni, nie puka do różnych drzwi, nie da komu trzeba, to się nikt tym nie interesuje. Leży odłogiem na stercie w kącie.
I tak to sobie leży. Projekty zrobione, pozwolenie za rok wygasa, a to sobie leży.
Odbyła się ta nieszczęsna rada, na której nie uwzględniono naszego projektu budowy przyłącza wodnego w tym roku. Podobno za późno dane i dlatego nie weszło do planu na ten rok.
Najpewniej i najprędzej będzie to wejdzie w przyszłym roku. Ponieważ minie termin pozwolenia na budowę i mieli za dużo wniosków w tym roku. Zobaczymy jak to się odbędzie. Zamierzam troszkę za tym połazić. Nikt inny widać się nie kwapi, z naszych kochanych sąsiadów. Choć tak generalnie, to chyba zamówię sobie kopaczy od głębinówki. Na razie tak bardzo mi nie zależy. Do potrzeb własnych mam obecną studzienkę.
Po południu odwiedziła nas miła Pani przysłana przez bank, co by docenić nasz poniesiony do teraz wkład i prace na naszej budowie. Jak również działkę i sposób jej zagospodarowania. Rozmowa była krótka miła i po sesji fotograficznej(dobrze, ze trawa przystrzyżona, rabatki i zasypany fundament odchwaszczony) jakie wykonała Pani, musieliśmy się schować do blaszaka, bo naszła tak burza, że ...
... nie usłyszałem jak nas wychwalała i doceniała trud i wkład w zagospodarowanie naszej działki. Nawiezienie ziemi, posadzone drzewka i wreszcie sama budowa. Wykonanie i stopień zaawansowania prac przy naszym Tymku. Będzie dobrze. Myślę, że zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Kwota jaka powiedziała za ten stan obecnie, powiem szczerze, trochę mnie zaskoczyła. Ale in plus. Zobaczymy jak zrobi kosztorys na jutro do banku.
W banku komplet dokumentów. Właściwie czekamy tylko na jej kosztorys.
Wstępna decyzja kredytowa - pozytywna. Wydana o dziwo po dwóch dniach. Ostateczne złożenie dokumentów w ten piątek. Dzisiaj mija tydzień od zainicjowania rozmowy z przedstawicielem tego banku. Krótko zwięźle i na temat. Uproszczona procedura i zaniżone oprocentowanie i prowizja, z racji tego, że zona pracuje w tej samej grupie kapitałowej. Taki "pracowniczy" kredyt. Ale spłacać trzeba będzie. Szkoda, że nie załapaliśmy się na ten z dopłata. Niestety nie jesteśmy młodym małżeństwem i mamy gdzie mieszkać. Poza tym nasz Tymek jest ciut większy od założeń polityków. Szkoda. Ale z tego co słyszałem w telewizorni, zainteresowanie jest duże i juz około 15 banków ma to w swoje ofercie. Dzięki temu jest trochę więcej ruchu w kredytach. Tak nam powiedziała Pani w banku. Zobaczymy jak się to zakończy. Inne banki, w których byliśmy zaskoczyły nas( na pewno nie jednych) oprocentowaniem na chwile obecna. W związku z kryzysem. Przedstawiciel Open Finance, właściwie jak usłyszał jakie nam zaproponowano warunki, powiedział, ze nie mamy o czym rozmawiać. On nie jest w stanie na chwile obecna znaleźć banku z podobną lub lepszą oferta kredytowa. Tak więc zostaliśmy przy tym i czekamy na rozwój wydarzeń.
Mam nadzieje, że szczęśliwie nam się to uda. Wcześniej przeszkodził nam kryzys. Może teraz, jak to się troszkę uspokoiło.
Musze kończyć.
Z żona sie do kina umówiłem.
Na film.
Nie mogliśmy się doczekać na druga część.
Jak dzieci.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia