Dziennik budowy - "Manuela"
10.12.2004 W czwartek i piątek na budowie działali już zarówno dekarze jak i ociepleniowcy. Jeśli chodzi o dach to można powiedzieć, że jest na ukończeniu. Zostało jeszcze trochę gąsiorów do ułożenia i kosmetyka w postaci kominków wentylacyjnych i drabinki przeciwśnieżnej nad garażem. Cały piątek ekipa docinała dachówki - niestety jest w związku z tym trochę odpadów, no ale to było nieuniknione przy takim dachu jak w Manueli. Dachówka na połaciach ułożona jest bardzo równo, pod każdym kątem patrząc grzbiety układają się w długie linie proste.
Ociepleniowcy "owełnowali" już trzy ściany. Wczoraj przez cały dzień walczyłem w hurtowniach o brakujące kilka metrów wełny. Rockwool w Małkini zignorował moje zamówienie i zaproponował termin odbioru - połowa przyszłego tygodnia. Tak więc zacząłem kombinować z wełną dostępną w hurtowniach. Po konsultacji z majstrem zdecydowaliśmy, że zastosujemy dwie warstwy 10cm + 5cm grubości, które będą sklejone. Razem z klejami da to razem coś około 16cm. Późnym wieczorem przywiozłem do domu 8m2 wełny w dwóch grubościach - kupiłem tylko wełnę, bez klejów bo z poprzednich dostaw zarówno zaprawy jak i kleju zostało. Gdyby się okazało, że coś z tych 8m2 zostanie to akurat będzie można resztkę wykorzystać jako początek ocieplenia garażu od wewnątrz - planuję tam 10cm na ścianach i suficie, które oddzielają garaż od pomieszczeń wewnętrznych.
Wczoraj wieczorem oficjalnie uniezależniłem się od sąsiedzkiego prądu. Przyłącze energetyczne pojawiło się dość nagle, ekipy nie widziałem tylko, żona zauważyła, że już jest "warkocz" od słupa. Zadzwoniłem do elektryka i faktycznie powiedział, że dostał telefon od ekipy ZE, że wszystko zostało zrobione wcześniej. Tak więc czym prędzej sprawdziłem czy w dwóch przygotowanych gniazdkach jest napięcie - było - po raz pierwszy zapaliłem więc dyżurną lampkę naszym prądem. Następnie wszystkie kable wykonawców przełączyłem na nasze gniazda, obejrzałem licznik i plomby. A potem zwinąłem prowizoryczne przyłącze z domu rodziców.
Na koniec jak zwykle pogoda - nie mogę wyjść ze zdziwienia, jak dobrze traktuje mnie jesienno-zimowa aura w tym roku. Jeszcze w połowie tygodnia zapowiadano, że pogoda utrzyma się tylko do niedzieli, a teraz widzę, że co najmniej do następnego piątku temperatury będą powyżej zera.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia