Z8 z antresolą-w szkielecie
Co za noc za nami! Istny kryminał! O drugiej w nocy zbudziły mnie po kolei dwa smsy na nasze telefony.To nasz alarm w domu!!!!! Panika jak cholera! Okradają nas!!! Okazało się ,że nawet latarki w domu nie mamy!A tam ciemnica! Co za przygotowanie! No i Mąż sam musiał pojechać łba nadstawiać!PANIKA!
Zajechał a tam.... cisza. No i okazało się,że to chyba wiatr hulał po domu,bo zostawiliśmy uchylone okna a zbierało się na burzę. Tym sposobem ,zanim zasnęliśmy po takiej dawce adrenaliny, zaraz trzeba było wstawać.
W ciągu dnia przyjechali panowie od alarmu i okazało się,że czujka nr 7 była zbyt wrażliwa.Dzięki wielkie za takie atrakcje!
Na pociechę za to, panowie od glazury dzisiaj zaczęli -i to tempo mi się podoba!
Ułożyli panele na antresoli i w jednym pokoju. Do tego zdążyli porozkładać folię i korek w córci pokoju. Doszliśmy do wniosku,że nie dajemy podkładu z gąbki tylko korkowy żeby jakoś lepiej odizolować ten beton od pupci naszej Kruszyny.
Panowie również zdążyli zagruntować sobie ściany i podłogi pod płytki. Zakupiliśmy klej do płytek i zamówiliśmy drzwi wewnętrzne.Czeka się na nie 4 tygodnie!Szkoda,że wcześniej nie wiedzieliśmy...
Nie posiadamy żadnych zdjęć ,bo pęd dzisiejszego dnia nie pozwolił się nam zatrzymać.I tak nie udało nam się wszystkiego załatwić,bo Mały hamulec produkcyjny w postaci naszego dziecka z jeszcze niezdiagnozowanym ADHD(ja mówię,że ma!) mało nie rozniósł sklepu. W związku z czym trzeba nam było się szybko ewakuować.Zostało nam dobrać listwy przypodłogowe do paneli. I kupić kątowniki itp.
Trwa ciągłe szczotkowanie bruku.A te cholerne dziurki dalej wyłażą.Dookoła domu plaża.Jedna szczotka już tego nie wytrzymała.Zakupiłam drugą. Może jej nie wykończę...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia