Z8 z antresolą-w szkielecie
Elektryk z "zaprzyjaźnionej" firmy trafił wreszcie we wtorek na naszą budowę. Przykręcił resztę gniazdek,kilka włączników i stwierdził,że go tak żołądek boli,że nic więcej dzisiaj nie zrobi....Po czym zapalił papieroska i popił gazowanym napojem... Samo dobre na żołądeczek... Zdaje się,że ból minął I oczywiście odjechał...
Roboty glazurników co chwila w zawieszeniu,bo a to nowy samochód a to rzepak trzeba zebrać... I stoimy... A ja już urlopik!!!!
Upał taki,że za bardzo na zewnątrz nie da się nic robić. A w środku warunki mi jeszcze nie pozwalają tknąć niczego.
Czekam na telefon naszych panów od C.O.,bo obiecali dzisiaj być. Przyjedzie również ekipa naszych ulubionych brukarzy dokończyć swoje dzieło przy bramie.Im też współczuję tego upału! Zdjęcia... będą później...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia