Z8 z antresolą-w szkielecie
Zaczęła się harówka... A człowieka to i tak cieszy! Facet przywiózł nam parę wywrotek ziemi.Pierwsza była tak nieudana,że dzwoniliśmy żeby mu powiedzieć ,że rezygnujemy.Znajdowaliśmy w niej cegły!Kupa grud i cegły...Tragedia.Odpuściliśmy to na cały dzień,bo upał by nas wykończył.Za to uwaga,uwaga!!! nasze pierwsze graty znalazły się na strychu!!!
Zrobiliśmy kilka kursów i piwnica przeniesiona!Wielki remanent.Kupa rzeczy znalazła się w śmietniku. Ulżyło.
Glazurnicy popracowali dzisiaj uczciwie.Od rana do dwudziestej.No i widać!
Łazienka zafugowana,hall również i w kuchni zrobili cokoły i fugę. Zostało im pół pomieszczenia gospodarczego do zafugowania i położenie paneli w salonie. Chyba poniedziałku im wystarczy żeby skończyć.Kawał solidnej roboty przez trzy tygodnie. A my sprzątanie i pakowanie.Od poniedziałku oboje jesteśmy na urlopie.
Pobyliśmy tam dzisiaj do dziewiątej wieczorem i już wiemy,że komary wpierdzielają żywcem.Za to zmniejszyły nam się kupki ziemi,bo rozrzucaliśmy zanim się ściemniło.Biedna nasza lala nie spała w dzień i starzy katowali ją do ciemnej nocy karząc dziecku być na działce.Do tego jak ktoś by zobaczył jak dzielnie nosiła kamienie! Sama z nieprzymuszonej woli pomagała mamusi i tatusiowi. To w Chinach nie zatrudniają dwu i pół letnich dzieci!A my pozwoliliśmy na to!
Co będziemy dziecku przyjemność odbierać! Mała też pewnie chce szybko zamieszkać...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia