Spóźniony dziennik Czupurka
Rok 2003
grudzień cdn
ogrzewanie - zdecydowaliśmy się wyłącznie na podłogówkę (mamy mało ścian, nie podobają mi się grzejniki, znajomy grzeje 200 m2 i sobie chwali). zatrudniliśmy projektanta od c.o., więc narazie nie szukam hurtowni, czekając na obliczenia.
okna - no wreszcie przyjechały pod koniec miesiąca. są piękniste, drzwi na ogród duże, przesuwane, ameryka po prostu.
tak na marginesie - chciałam oszczędzić na montażu i zrobić to, rękami mojego majstra, a nie firmy. jejku dobrze, że facet z porty miał siłę przekonywania. z uwagi na duże rozmiary, amator by sobie napewno nie poradził i znowu mogłoby być źle, jak na dachu.
chcieliśmy w oranżerii zrobić szklenia łączone z luksferami, ale okazało się, że okna są węższe niż pustaki i nie będzie dobrze wyglądało.
mąż zaproponował, żeby zrezygnować z tych luksferów i zaszklić wszystko.
zamówiliśmy dodatkowe szkło i wyszło naprawdę ładnie, tyle światła teraz
wnętrze - z uwagi na otwarty charakter części dziennej, nie wiem co zrobić, jak ustawić, by było dobrze. zatrudnię chyba architekta wnętrz.
zauważamy ruch na rynku mieszkaniowym. dla sprawdzenia sytuacji tel. do pośrednika, który mówi, że jak sprzedawać to, teraz w grudniu.
Po 2 dniach - dwóch pierwszych chętnych, dnia następnego podpisana umowa przedwstępna.
w życiu nie myślałam, że tak szybko pójdzie i to, bez żadnych targów, cena wywoławcza została zaakceptowana.
wyprowadzka planowana na koniec stycznia 2004 (ale gdzie my pójdziemy, chałupa jeszcze nie gotowa)
ale co tam, damy sobie radę
nabyłam kozę od Teski. pięknista ta koza - teraz będzie majstrowi cieplej.
fajnie ma Teska, chałupka już prawie gotowa i wszyściutko takie ładne, nowe.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia