Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    104
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    270

opowieści magmi


magmi

504 wyświetleń

Zapoznaliśmy pana z hurtowni bardzo szczegółowo z naszymi poglądami na temat nieuczciwych, oszukujących i lawirujących dostawców. Pan przyjął nasze poglądy do wiadomości i zaproponował, tak jak przewidywaliśmy, dachówkę Rupp Ceramiki w cenie Robena. Raczej nie mamy wyboru, bo na dachówkę, którą zamawialiśmy, czekalibyśmy do drugiej połowy lipca...

 

Początek tygodnia był koszmarny. Mój mąż wyjechał na trzy dni. Nasi panowie budowlańcy snuli się po budowie w osłabiający sposób, ale trudno było ich nawet pogonić, bo każdą robotę, za którą się wzięli, rychło przerywał brak jakiegoś materiału. Tymczasem Szef Ekipy, odpowiedzialny za organizację dostaw, całkowicie zniknął z zasięgu - zarówno mojego, jak i jego własnych pracowników. W związku z tym przekonałam się osobiście, ile czasu można obecnie spędzić, tudzież ile kilometrów wyjeździć, żeby kupić 20 litrów drewnochronu w potrzebnym kolorze. Porothermu 25 brak w hurtowni. Porothermu 11 brak w ogóle na rynku. Siąść i płakać. Zaczynam rozumieć, dlaczego moim rodzicom budowa domu w realiach PRL-u zajęła 8 lat.

W samym środku psychicznej depresji (gdzieś około środy) dotarła do mnie przykra prawda, że moje kochane dzieci zgodnie i donośnie kaszlą. Gdy w końcu udałam się z nimi do lekarza, okazało się, że oboje mają zapalenie oskrzeli...

 

Na szczęście, pod koniec tygodnia horyzont zaczął się przejaśniać. Najpierw wrócił marnotrawny mąż. Zaraz po nim zmaterializował się na naszej budowie Szef Ekipy i poustawiał kolejność robót. Doczekaliśmy się nawet długo oczekiwanego kosztorysu na tynki i wylewki. I nawet nie zbił nas z nóg, choć do negocjacji kwalifikuje się zdecydowanie.

 

Nasz dom obrósł w międzyczasie podbitką - a właściwie nadbitką, bo jest nabijana od góry na krokwie, które z dołu będą widoczne. Na tarasie jest trochę zabawy, bo tam podbitka częściowo ma iść poziomo i udawać kawałek stropu, no i jakoś ładnie się to wszystko musi zejść.

Na tymże tarasie mamy obecnie małe kuriozum: dwa masywne drewniane słupy, które mają podpierać konstrukcję dachu, na razie na niej wiszą - kończą się około metra nad ziemią. Dolne części owych słupów mają być wymurowane z cegły, ale czekamy na cement bezsolny do zaprawy do klinkieru...

Z tego samego powodu na obmurowanie wciąż czekają nasze kominy z przygotowanymi już betonowymi "kołnierzami" pod klinkier. Cement ma być podobno w poniedziałek.

 

Dzisiaj przyjechała dachówka. Rupp Ceramika, wrr... Nie żeby aż tak mi się nie podobała, ale co o niej pomyślę, znowu ogarnia mnie złość.

Oraz rynny - grafitowe, ale za to dodano nam do nich w hurtowni brązowe kolanka i uchwyty. Chyba ktoś tam jest daltonistą.

 

Jutro narada taktyczna na budowie z udziałem Szefa Ekipy oraz pana Elektryka. Elektryk chciałby już wkroczyć na naszą budowę i rozsnuwać po ścianach swoje kabelki - chyba go wpuścimy za tydzień. Będzie tylko musiał uważać żeby któryś z dekarzy nie spuścił mu na głowę dachówki...

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...