opowieści magmi
Wyjechaliśmy sobie na długi weekend do Jastarni, w celu odstresowania się. Poleżelismy brzuchami do góry, pogapiliśmy się na morze, popływaliśmy na desce (jeszcze mnie wszystko boli - braki kondycyjne wychodzą - niby człowiek w ciągłym ruchu jest, ale moja aktywnośc ruchowa polega w tej chwili głównie na wsiadaniu i wysiadaniu z samochodu...). Nawet w kinie byliśmy, a nie pamiętam już kiedy ostatnio nam się to zdarzyło! Dzieci się wybiegały, wywrzeszczały, wymoczyły... I jesteśmy z powrotem.
Kominy już stoją. Bardzo porządnie zostały wymurowane. Mieliśmy pewne obawy co do zaprawy do klinkieru robionej na budowie - Szef Ekipy nas namówił, bo gotowa zaprawa jest droga. Zapewniał nas, że potrafią zrobić równie dobrą i znacznie taniej. I jesteśmy zadowoleni - żadnych zacieków na cegłach nie ma i kolor zaprawy jest taki jak chcieliśmy - a oszczędność duża...
Rynny założone, na dachu folia. Dzisiaj zaczynają rozkładać dachówkę.
A na parter wprowadził się Pan Elektryk i od razu zaczął nękać mnie kłopotliwymi pytaniami (na przykład: gdzie będzie telefon?). Niby wszystkie gniazdka mu rozrysowaliśmy, ale okazało się, że jednak o paru drobiazgach nam się zapomniało. W związku z tym jadę za chwilę na budowę, bo chłopaki już tam ściany kują...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia