Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    104
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    252

opowieści magmi


magmi

479 wyświetleń

Drzwi wewnętrzne na parterze osiadły wreszcie na zawiasach, co nie tylko wykończyło optycznie nasz hol, ale także zaowocowało natychmiast zmniejszeniem dziennego zużycia propanu (który to fakt polecam szczególnej uwadze przeciwnikom wiatrołapów).

 

Tak jak wielu forumowiczów, zakupiliśmy swego czasu surowe sosnowe skrzydła drzwiowe w markecie budowlanym (takie trochę droższe, bo bezsęczne), natomiast ościeżnice na wymiar do nich wykonał nam lokalny stolarz. Potem całość trzeba było jeszcze pomalować i osobno dokupić klamki, tuleje wentylacyjne i szyby... Czyli manufaktura.

Ale opłacało się. Całkiem ładnie się te nasze drzwi prezentują (w każdym razie nam się podoba), a co do kosztów - mamy drewniane w cenie lakierowanych z płyty wiórowej.

Myślę, że na poddaszu powtórzymy ten system. Albo zamówimy całość u naszego Pana Stolarza, co wyjdzie niewiele drożej.

 

Schody, w oczekiwaniu na docelowe wykończenie drewnem, zostały przez nas obłożone wykładziną dywanową, przyklejoną na taśmę dwustronną i zabezpieczoną dodatkowo drewnianymi listwami w narożnikach. Wygląda trochę śmiesznie, ale lepsze to niż beton...

 

Doczekaliśmy się w końcu tzw. podbudowy pod kostkę brukową przed domem. Wczoraj zagęszczarka pracowała całe przedpołudnie - obecny w tym czasie w domu mąż mówił, że aż ściany wibrowały - i wreszcie można komfortowo wjechać do garażu, a przede wszystkim dojść do drzwi wejściowych nie grzęznąc przy tym w błocie ani nie potykając się o jego zamarznięte grudy.

Sama kostka granitowa będzie układana pewnie dopiero wiosną. Całkiem spora powierzchnia jest do ułożenia od frontu, podjazd i miejsce parkingowe dla drugiego samochodu obok garażu, do tego ścieżka od furtki, która ma 12 metrów długości, no i nasz dodatkowy taras przed jadalnią.

Po różnych przymiarkach rysunkowych wyszło z tego coś w rodzaju przylegającego do domu brukowanego dziedzińca o płynnych, zaokrąglonych liniach, z nieregularnymi wyspami zieleni wewnątrz. Od granicy bruku w stronę płotu będzie trwanik, a przed samym płotem, tak jak w całym ogrodzie, nieformowany żywopłot z różnych krzewów ozdobnych, z przewagą tych liściastych i kwitnących. Taka jest wizja. Czyli plan prac ogrodniczych na przyszły rok mamy właściwie opracowany, tylko szczegółowy szkic nasadzeń muszę jeszcze zrobić. W styczniu przy kominku.

 

Pierniczki świąteczne upieczone (tradycyjnie u babci, z udziałem wszystkich pięciorga wnucząt). Wykonanie reszty smakołyków zostało sprawiedliwie rozdzielone między uczestników rodzinnej Wigilii, jutro więc maraton kuchenny.

Choinka ustrojona, girlany wiszą, wianek z jedliny na drzwi gotowy - tylko go jeszcze powiesić.

Pierwsze święta w naszym domu!

 

Kiedyś (dawno to już było!) przeczytałam w Muratorze, że niewiele jest planów życiowych, które po zrealizowaniu dają tyle satysfakcji i tyle radości, w takim stopniu spełniają pokładane w nich nadzieje i tak mało rozczarowują, jak budowa własnego domu. Wiodło mnie to zdanie za rękę przez kilka lat..

Z okazji świąt Bożego Narodzenia życzę wszystkim budowniczym, aby i dla nich - tak jak dla nas - okazało się ono najprawdziwszą prawdą.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...