Dziennik SMiL
Dodam jeszcze, że udało nam się zabezpieczyć nasz plac budowy w kranik z wodą miejską wodociągową.
Dzięki temu możliwe się stało obsianie kawałka działki trawą. Bez podlewania na pewno nic by nie urosło. A czy urośnie z podlewaniem, to zobaczymy na wiosnę.
Na razie efekty nie są powalające, ale dają nadzieję na mały rahityczny trawniczek.
Pojawiły się także perspektywy na przyłącze energetyczne. Wstępne rozmowy w ZE to potwierdzają. W ulicy pojawił się kabel idący do sąsiada i prawdopodobnie wystarczy się podłączyć do złącza w jego skrzynce po przeciwnej stronie ulicy.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia