Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    122
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    433

dziennik Moiry


Moira

683 wyświetleń

Wylewki miały zostać skończone na weekend. W czwartek wieczorem odbyłam poważną rozmowę z naszymi majstrami. Ustaliliśmy co i jak mają robić. zakupiliśmy zapas materiału i wypłaciliśmy im trzysta złotych kolejnej zaliczki. W piątek ze spokojnym sumieniem prosto po pracy wyjechaliśmy na rodzinny weekend do Bryzgla nad Wigry. Zostawiliśmy za sobą wszystkie problemy i wieczne zabieganie.

 


Polecam wszystkim zestresowanym.

 


W niedzielę wieczorem tuż pod Radzyminem mąż nieśmiało wtrąca: Ciekawe jak tam nasze wylewki?

 


Byłam święcie przekonana, że to już koniec. Jeszcze tylko raz obejrzę ich mordki przy wypłacie kasy i koniec. Niespodzianka była przednia. Okazuje się, że w trakcie trzech dni wylali jedynie jadalnie (11m2). A co z resztą?

 


Reszty to na pewno im nie zostało z zaliczki. Pewnie czując się bezkarni uczcili hucznie weekend.

 


Sami sobie zrobili krzywdę, bo gdyby zalali resztę to w zyciu bym nie zobaczyła w jaki sposób układają styropian. Biedna moja czteroletnia córka, która uczy się nowych zwrotów.

 


Kartka na dziś dla majstrów (czerwona): Nie zalewać salonu - zona musi obejrzeć ułożenie styropianu przed zalaniem....!

 


No i tak własnie jest. Jak kogoś pochwalisz i docenisz to potem już się nie stara.

 

 


Dziś znowu muszę poszaleć z poziomicą.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...