dziennik Moiry
Oj przypomniało mi się.
W sobotę ekipa oprócz podniesienia nadproży musiała jeszcze podciąć wszystkie otwory okienne na parterze i zerwali deski z okien. Deski stały w oknach przez trzy lata i zdążyłam już zapomnieć jak wyglądają widoki z moich okien.
I w sobotę cud. Stoję sobie w wykuszu a oni odwalają te dechy i dech mi zaparło.
Zaczynam drżeć i krzyczę : TU NIE MA ŚCIAŃ.
Byłam przerażona tą ilością światła i widoków jakie rozporcierają się z jadalni - trzy okna 150/120 plus witryna 150/200.
Teraz kiedy szok minął, jest po prostu super.
Tylko o myciu nie pomyślałam - właśnie złośliwe koleżanki z pracy mnie uświadamiają.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia