Tam, gdzie mieszkać będzie jane
Czy ja się chcę w to wszystko bawić? To jedno z wielu pytań, które dziś mi kołaczą po głowie. Przejrzałam niektóre dzienniki budowy i inne podstrony forum i jestem WYSTRASZONA.
U mnie sprawa wygląda bardzo prosto:
- mam: ochotę na mały, własny kawałek trawki, akceptację rodziny, trochę pieniędzy na część działki, mieszkanie, które mozna spieniężyć, projekt (w głowie) wymarzonego domu
- nie mam całej reszty (działki, projektu, pojęcia o budowie, ...)
Działki oglądamy już od kilku miesięcy. Albo cena jest nie na naszą kieszeń, albo jest jakiś feler. Ostatnia była śliczna, ale wąska. Przedostatnia był pobliżu projektowanej szerokiej (?) 20 metrowej drogi.
Działki juz mi wychodzą uszami
Ale tak łatwo się nie poddamy
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia