Mazurska chałupa komtura
Prosiłem oczywiscie by ekipa zabrała psa, bo slady były tak wyraźne, że wiadomo było w którym kierunku uciekli sprawcy..
Kiedy dojechałem do komturii ekipy już nie było. Majster powiedział, że psa nie przywieźli. Pewnie dlatego by nie mieć kłopotów z aresztowaniem złodziei. Zebrali jednak ponownie całą masę śladów. Zrobili nawet odlewy śladów butów odciśniętych w miękkiej glinie.
Pomyślałem, że tym razem to łobuzów złapią.
Skradziono niewiele. Tylko to co dzień wcześniej przywiozłem - 200 m kabla i 5 pianek poliuretanowych.
Ciąg dalszy jeszcze dziś nastąpi, ale muszę "odcedzić" psa.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia