Mazurska chałupa komtura
No a teraz o remoncie. Zdzichu, miał w tym czasie ocieplić podłoge w wiatrołapie i zrobić wylewkę pod terakotę. Ja w wolnych od wizyt w szpitalu chwilach szukałem ekip. Do zrobienia był dach kryty papą na którym miała się pojawić blachodachówka, gruntowny remont pomieszczenia w którym był parnik na kartofle dla świń, a miała stanąć sauna i wykończenie dwóch pomieszczeń które były jeszcze "dziewicze".
W jednym miała powstać druga łazienka, a w drugim pokój do pracy. O tarasie nawet nie wspomnę, bo był w sferze marzeń. Dostałem obietnicę z mojej hurtowni, że ekipa do dachu będzie, jak skończy to co już zaczęła. Brzmiało to obiecująco. Narazie był tylko Zdzich z synem. Uwijali się przy robocie, miałem do nich pełne zaufanie. Musiałem tylko pilnować by do mego mieszalnika nie starali się wsypywać zbyt dużo piasku.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia