Ogrodowe i wykończeniowe perypetie Ani i Bartka
Przyznam się do czegoś bo mi wstyd...
Dałam się podejść i nabić w balona przez własnego męża
Pisałam wczoraj na wątku o ogrodach, że do nas przyjechała sześciometrowa lipa . Takie rewelacje doniósł mi małżonek we własnej osobie, telefonicznie, bo on wczorajszy dzień w całości spędził na budowie. Czekaliśmy na tę lipę dość długo i naprawde nie wiedzieliśmy, jaka duża przyjedzie.
Ogłaszam, że po osobistych oględzinach i własnoręcznym zasadzaniu, stwierdziłam, że lipa ma 3,5 m wysokości, cień daje malutki bo koronę ma jeszcze niewybujałą. Ale to tylko na razie
Ulżyło mi po tym sprostowaniu a Bartka to kiedyś za takie numery zabiję
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia