Ogrodowe i wykończeniowe perypetie Ani i Bartka
Trawka już dosiana. Co prawda nie padało, ale to jedyne mogłam robić w niedzielę na budowie- poruszać się leniwie na dworze Wszelkie pracę sprzątające wewnątrz domu wykonywał Bartek bo ja byłam lekko niedysponowana po panieńskim wieczorze
I tym sposobem jasne placki przykryły świeżutkie nasionka. Gdy i one wykiełkują, na działce powinien pojawić się całkiem cywilizowany trawnik
Mamy problem z perzem, mleczem i innymi chwastami. Nie mamy podmurówki i całe to dziadostwo przełazie bezproblemowo do nas. Zarowno od drogi jak i od sąsiadów, którzy jeszcze nic nie budują. Na działkę sąsiadów trzeba wejść z rundupem w opryskiwaczu a na chwasty przy drodze to chyba tylko buteleczka po płynie do mycia szyb będzie dobrym rozwiązaniem, bo zbyt blisko jest nasz maleńki żywopłocik, któremu nawet opary z oprysków zaszkodzą na śmierć a tego nie chcemy
Mamy już gotowe meble kuchenne. Oglądaliśmy w sobotę. Przepiękne! Jutro powklejam zdjecia do albumu i będę się chwalić publicznie
Tyle, że musimy je jak najszybciej zabrać do siebie, bo panu stolarzowi przeszkadzają co nieco Dlatego w tym tygodniu robimy malowanie ścian i kładzenie parkietu w gabinecie. Wykończymy całkiem jedno pomieszczenie, tam wstawimy mebelki i będziemy robić resztę. To będzie dobry "kop" na początek, żeby w końcu to malowanie zacząć, bo coś nam się to odwleka
Zrobiłam w ten weekend parę nowych zdjęć. Łazienki, polbruku, a dla Ivonki specjalnie zbliżenie słupka w płocie Jutro je wszystkie pokażę
Wczoraj na jednym z krzaczków porzeczkowych zauważyłam dwa owocki!!! Doczekaliśmy się z mężem dwóch porzeczek Wiśniewskich!!!
I nie ma już ani śladu robali!!!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia