Ogrodowe i wykończeniowe perypetie Ani i Bartka
JAK JA NIE ZNOSZĘ DRUTEXU!!!
Dla wyjaśnienia- to producent okien, które na nasze nieszczęście kupiliśmy
Składałam trzy reklamacje. Najpierw na beznadziejne, byle jakie klamki i okucia. Potem na obdrapane listewki. W końcu na pękniętą szybę. Po tej ostatniej reklamacji panowie łaskawie się zjawili, szybę wymienili, popatrzyli na listewki i na niedopasowane drzwi balkonowe i obiecali wkrótce przyjechać. To było koło dwóch miesięcy temu. Kilka razy interweniowałam telefonicznie w punkcie sprzedaży w Koszalinie a tam mi wciąż bardzo uprzejmy pan mówił, że to jest sprawa producenta i ze producentowi nie opłaca się jeździć z Bytowa do każdej takiej reklamacji i że muszę poczekać aż ich się w tym rejonie więcej zbierze
Leciutko zdenerwowana zadzwoniłam w końcu wczoraj do tego Bytowa, do producenta, powiedziałam o co chodzi a tam pan mi obiecał, że zadzwoni do Koszalina, do punktu sprzedaży i wyjaśni sprawę. Efekt był taki, że gdy przyjechaliśmy z Bartkiem o 17 na budowę okazało się, że pan z Drutexu już był, drzwi wyregulował, listewki wymienił i nawet nic nie podsuwał do podpisania.
TYLE, ŻE WYMIENIŁ DWIE NAJMNIEJ ZNISZCZONE LISTWKI A TĘ NAJBARDZIEJ OBDRAPANĄ, OBSKURNĄ I OBRZYDLIWĄ, W OKNIE SALONOWYM ZOSTAWIŁ NIERUSZONĄ.
A miał przy sobie ich więcej i podobno oglądał wszystkie!
Nie mówiąc już o trym, że drzwi balkonowe mają kształt łuku
Ech, ludziska, ja tam zaraz zadzwonię i uzyskam miano najbardziej chamskiej i niewychowanej baby na Pomorzu!
Słownictwo rynsztokowe to będzie pieśń operowa o miłości przy tym, co powiem! %#/*%@$#)*&@/>...!!!!!!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia