Ogrodowe i wykończeniowe perypetie Ani i Bartka
Godzina podłączenia gazu, a co za tym idzie pojawienia się u nas ciepłej wody zbliża się wielkimi krokami
W czwartek rano Wielce Szanowny Pan z Wielce Szanownej Gazowni przyjedzie do nas na odbiór a w piątek po południu serwisant od pieca przybędzie by go uruchomić.
I już od tego momentu...
A swoją drogą nigdy nie spotkaliśmy tak niezdecydowanych ludzi jak tych od gazu. Jedni mówią- malowac rurę na czarno. Inni- że na żółto. A jeszcze inni każą obdrapywać spawy, bo przecież pod farbą może kryć się podstępna dziura, którą gaz ulatniał się będzie
Bo my nie mamy co robić tylko zamalowywać czarną plakatówką dziurki w rurze gazowej
Obecnie spawy są obdrapane i rdzewieją elegancko. Od razu po odbiorze znów je malujemy bo na idiotów innej rady nie ma. I już
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia