Ogrodowe i wykończeniowe perypetie Ani i Bartka
Ależ dziś okropnie!
Właśnie leje. I okropnie wieje. Miałam trudności z dojazdem do pracy, bo gdy tylko wyszłam z domu oczom moim ukazał się zatrważający widok: rozrzucone po całym podjeździe śmieci z wywróconego śmietnika, fruwające czapeczki od szamba i dwa krzesełka z tarasu przywiane aż przed drzwi frontowe Gdy się z tym z Bartkiem uporaliśmy i wyjechałam- następne przeszkody, pourywane konary drzew na drodze. Tragedia. Pogoda w sam raz dla samobójców
Zatem może coś weselszego. Podjeżdżam wczoraj pod dom, a tu mój mężuś pojawia się w oknie i za chwilę rozbłyskują lapmki na podbitce. Bajkowo się zrobiło, jakoś świątecznie Za chwile przychodzi sms od sąsiada (a poznaliśmy się tu, na forum - pozdrowienia dla Marka ), że pięknie i imponująco nasz domek wygląda Zastanawiam się, jak to zrobić zdjecia, żeby było cały ten urok widać.
Ale to nie wszystko- na stole czeka obiad
Bartek zrobił też porządek z kominami. I rzeczywiście jest sporo cieplej.
I jeszcze opowiem coś z życia rodzinnego
Kora jest cwana bestia i bardzo lubi poleżeć i pospać zwinięta na kanapie I bardzo dobrze wie, że jej tego nie wolno. Ale wczoraj wykorzystała sytuację, że miałam gościa i za plecami mojej koleżanki, niepostrzeżenie ułożyła się w kłębuszku na kanapie. Niewychowawczo odpuściłam a po paru chwilach, gdy zerknęłyśmy na to miejsce, zobaczyłyśmy, że dokładnie przy brzuchu Kory, zwiniety i przytulony do niej, z łepkiem na jej udzie śpi Rudek
Gdy mają siłę to ganiają się jak dzikie, Rudek wrzeszcze gdy Kora go ciągnie zębami za ogon, ucieka gdy jej pysk mieści cały jego łepek. Ale chyba się kochają jednak
Od razu zawołałam Bartka, zeby zobaczył to cudo. Aparat niestety jest u mamy i nie uwieczniłam widowiska. Ale Bartek mówi, że to już drugi raz tak śpią, więc jest szansa, że wspólna drzemka się jeszzce powtórzy.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia