Ogrodowe i wykończeniowe perypetie Ani i Bartka
Melduję, że Walentynki bardzo udane mimo dającego w kość przeraźliwego głodu Zaspokojonego w rezultacie po 20 dopiero (wtedy mogliśmy upichcić kolację, ponieważ wtedy w Konikowie z powrotem pojawił się prąd, którego nie było od rana)
Zgodnie z obietnicą wkleiłam do albumu zdjęcia tej "cudnej zimowej aury". Brrrr!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia