Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    277
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    328

Ogrodowe i wykończeniowe perypetie Ani i Bartka


Anna Wiśniewska

399 wyświetleń

Ale się porobiło!

 


Panowie kafelkarze już dziś szaleją w łazience na poddaszu!

 

 


Ale po kolei...

 

 


1. Budowlanka

 

 


Gdy skończyła się zima (choć dłuuugo, zbyt dłuuugo jej to zajeło), mój dzielny mąż z moim dzielnym ojcem żwawym krokiem podążyli na poddasze. Spędzali tam pięć wieczorów i jeden cały dzień w tygodniu. Gdy mój mąż wymiękał, jego straż przyboczna w postaci mojego tataulka nie pozwalała mu się rozleniwić, budziła do pracy o 7 rano w sobotę (zgroza ), nie dawała kłaść się spać wcześniej niż przed 23 (codziennie ).

 


No ale owoce...

 

 


Panowie położyli płyty k-g na całym poddaszu. W korytarzyku, dwóch pokojach i łazience. Pięknie obrobili okna dachowe- tu jestem z nich naprawdę dumna. Poprzykręcali, pogipsowali krawędzie. Przy okazji okazało się, że na ostre krawędzie doskonałym rozwiązaniem jest specjalna taśma - krawędzie są idealne i trwałe - oj, żeby wiedział to nasz Pan murarz, murki w salonie nie wyglądałyby tak jak wyglądają

 


Ale nic to, pożyjemy - poprawimy

 

 


Najbardziej uciążliwym dla stanu domostwa, którego okrzyknięto mnie niegdyś strażniczką , był etap szlifowania. Pomimo wykładziny powieszonej w klatce schodowej - oddzielającej ją od parteru, pył był wszędzie. Straszne to nie tylko dla powierzchni płaskich ale także dla nosa alergika Do wyszlkifowania niestety pozostał jeszcze największy pokój. Ja się chyba wtedy oddalę na łono natury (czyli pielić do ogródka )

 

 


Owoce tego tygodnia to pomalowany już farbą jeden pokój- ten mniejszy, no i niespodziewane wejście panów kafelkarzy - to znajomi mojego męża, z którymi już niejedną pracę wykonał, więc z sympatii obiecali mu kiedyś zrobienie górnej łazienki zupełnie gratis. A wczoraj zadzwonili, że właśnie mają chwilkę i że moga od dziś

 

 


Gorączkowo przekopaliśmy stare zeszyty budowlane, bo gdzieś kiedyś rozkład tych kafelek (kupionych rok temu, za czasów sporej płynności finansowej ) rysowałam. Hurra! Znaleźliśmy!

 


No i tu zaczeły się małe schody. Górna łazienka nie będzie obkafelkowana cała, tylko fragmentami - przy umywalce, wkoło wanny i przy drzwiach, zasłaniając geberita i tworzyć kilka efektownych (tak mi się wydaje na sucho ) wnęk.

 

 


No a przecież nie ma ani umywalki, ani wanny, ani geberita, ani płyt k-g na te wnęki!

 


Po nocy rysowaliśmy z Bartkiem na ścianach zakres płytek, niestety nasze rysunki nie objęły ściany z wnękami, ta po prostu będzie musiała poczekać na uzupełnienie braków w materiałach

 

 


2. Ogrodnictwo

 

 


Oj, to też temat rzeka

 


I też odbywa się wszystko spontanicznie

 


Pierwsze były krokusy- wsadzone w tajemnicy przede mną jesienią w tarwniku kępkami. Zakwitły akurat na Wielkanoc Śliczne!

 


Potem były spontaniczne zakupy w sklepie ogrodniczym- magnolia, trzy azalie, rododendron. I drugie zakupy- pigwa, trzy borówki amerykańskie, czereśnia i całe dwa bagażniki różności, które pokzazałam ostatnio na zdjeciach. Wjazd do domu zrobił się popisowy A z drugiej strony polbruku posadziliśmy forsycję i wiśnię ozdobną. Dziś w nocy otulałam ją włókniną, bo ma już piękne pączki kwiatowe. Nie chcę, żeby zmarzły.

 

 


Do pełni szczęścia brakuje mi tylko kilku rolborderów i kilku (nastu?) worków kory. Bo niestety gdzieniegdzie kępki trawy przebijają się w niby zagospodarowanych "kląbach" i też z tego powodu nie pokazuję ich jeszcze publicznie

 

 


Moi rodzice postanowili zlikwidować swoją działkę i co piękniejsze okazy maści wszelakiej przenieśliśmy do naszego ogrodu. W ten sposób urodził się "zagon" z piwoniami, wałek szparagów i te nasze truskawki w beczce

 

 


Pod oknem do gabinetu pięknie kwitną żonkile, tulipany i hiacynty. Do zagospodarowania został mi już tylko kląbik przy tarasie. Roślinki, które tam wsadzam kupię na początku maja, jak już będzie i kasa i jak one będą kwitnąć. Przepis na ten kląb jest - nie ukrywam - z gazety, z cenami, planem rozsadzenia i rysunkami efektów. Jak już posadzę i będzie ładne, to też oczywiście pokażę.

 

 


Z planów jeszcze groszek pachnący na pergoli przy tarasie. To już też niedługo. I słoneczniki! Uwielbiam słoneczniki!

 

 


Ufff!

 


To jeszcze tylko zamelduję, że róże po zimie pięknie się rozwijają, mają już początek listków i wygląda na to, że będą nas bardzo cieszyć swoją urodą tego roku.

 

 


I to chyba wszystko na razie

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...