Ogrodowe i wykończeniowe perypetie Ani i Bartka
Widzę, że zdania na forum podzielone, a ja się cieszę z deszczyku!
Ogródek mi podlewa
Wszystko ożywa, może azalie w końcu wybuchną
I lilia jedna (z ośmiu) już wyszła z ziemi, liście na różach pięknie się rozwijają
Wczoraj na obiad jedliśmy pierwsze w tym roku szparagi prosto z kopczyka Ale radocha!
I wciąż mogę sobie zrywać tulipany papuzie, żonkile i narcyzy do wazonika na stole
Długi weekend był bardzo pracowity dla Bartka. Szlifowanie dużego pokoju na górze, łazienki i klatki schodowej. Ale efekt jest taki, że duży pokój już pomalowany, śmieciory wyniesione (leżą sobie póki co elegancko przed domem - ale już kupiliśmy worki budowlane ) i dużymi krokami zbliża się kładzenie parkietów
Dzisiejszy dzień też zaczał się bardzo dobrze.
Popełniliśmy z mężem kupowanie farby- Dulux Miodowy na klatkę schodową. Bartek oczywiście przystąpił do negocjacji ceny, z takiej oto racji, że kupowaliśmy 10 litrów - 2 duże puszki.
Pani przy kasie próbowała się opierać argumentom mojego męża, ale w końcu maleńki upuścik dała. Tyle, że za jedną tylko puszkę. O drugiej zapomniała przypadkiem. I tym sposobem, dostaliśmy upust ponad 100%
Ech, co tu dużo mówić. Pięknie w ten weekend było! Pogoda doskonała, nastroje też, o pracy nie myśleliśmy. Teraz byle do 26 maja!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia