Ogrodowe i wykończeniowe perypetie Ani i Bartka
Dziś mam niestety dyżur w pracy
Ale za to będę mogła sobie tu popisać przez cztery godzinki
Tylko szkoda było zostawiać Korusię i Rudego. Oba zwierzaczki się dziś wyjątkowo czule do nas tuliły rano
Rudy już chyba się przyzwyczaił do spania razem z nami (kładę mu na brzegu łóżka kapę, zeby nie okłaczał pościeli), gdy idę z łazienki spać on już leży po mojej stronie łóżka i pomiałkuje zapraszająco do snu
Funduję mu codzinnie wycieczki "na wieś". Na początku bardzo się bał, a teraz śmiga po sąsiedniej budowie, wskakuje na okna i z góry patrzy co też Kora robi na swojej działce Często urządza mi też pogonie po górkach gdy już chce go skonfiskować i wrzucić do domu
Wisienka ozdobna już nam niestety przekwitła, ale teraz kwiatki rozwija wiśnia jadalna Lipa też już rozwija liście. Trzeba będzie jej pilnować, bo wszelkie robactwo chętnie ją podskubuje, jako że drzewko to ma bardzo słodkie liście. W ubiegłym roku z tego powodu bardzo ucierpiała. W tym roku na to nie pozwolimy!
Wczoraj też popełniliśmy drugi zbiór szparagów z własnego kopczyka. Będą dziś na obiad
A ja się już tak bardzo nie mogę doczekać zbioru truskawek z beczki! Kwiatostany już zawiązane na każdym krzaczku!
I taką beczkę łatwo będzie owijać włókniną na te wszystkie zimne Zośki
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia