Ogrodowe i wykończeniowe perypetie Ani i Bartka
Dziś słuchałam bicia, a raczej bębnienia i dudnienia serducha mojego malucha
Rany, jak ono za przeproszeniem zapiernicza!
Od znajomej dostalismy dwie siaty przeróżnych ciuszków w rozmiarze krasnalim. Bartka najbardziej zachwyciły rajstopki a mnie skarpetki i czapki. Przyznam się, że w jednej kazałam biednemu Rudkowi przez chwilę się męczyć. Nie wyglądał na zachwyconego, choć rozmiarem pasowała jak ulał
Planuję w najbiliższych dniach zakupić pare kilo białych winogron i wyprodukować ostatni, ale to już naprawde ostatni dżem
Winogronowy z wermutem mam przepis i myślę, że to MUSI być pyszne
I potem już będziecie mieć spokój z moimi opisami kuchennych szaleństw. Wszystko ma jakieś przecież granice
Melduję, że czujemy się w miarę dobrze, ale na zwolnionku nadal sobie siedzimy dla własnego dobra i fizycznego i psychicznego. I jest super!
Buziaki dla czytaczy!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia