Ogrodowe i wykończeniowe perypetie Ani i Bartka
No i sklerotyk ze mnie
Nie napisałam wczoraj, że zakupiliśmy również dwa przepiękne wiciokrzewy, a dziś mój tato umocował im pergolkę przy tarasie - między słupem a ścianą domu. Rozszerzył rabatkę pod tarasem i jak się wypogodzi (dziś w końcu pada), zrobię w niej jesienny porządek. Na razie wiciokrzewy zostały posadzone że tak powiem samotnie w tej cześci klombu
A śliczne są
W rogu działki miałam na słupie jakąś winorośl. Rosła sobie niepozornie, a teraz zmieniła kolory i wszystkich zachwyca swoją urodą. Na jej miejsce trafił jeśminowiec, a to pnącze posadziliśmy przy nodze huśtawki. jak się rozrośnie...
Zadziwiły mnie tego lata najbardziej pnące róże. Kwitły może nie tak obficie w pierwszej części lata, teraz nadrabiają , ale urosły z rozmiarów małego krzaczka aż na całą wysokośc pergoli. Już się zaczynają plątać wkoło daszka.
Bardzo się z tego cieszę
A jak pachną! Obłęd! zwłaszcza łososiowe. I maja przepiękne kwiaty, bogate, napakowane płatkami jak Pudzianowski w barach.
I tak powoli kończy się sezon w ogrodzie. Jeszcze tylko upoluję tego oczara i kilka żarnowców, a jak pomyślnie uda mi sie poród popełnić to poproszę męża o magnolię Negrę w prezencie
Podstępna ze mnie baba
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia