Ostatni raz?
To pewnie koniec tego dziennika.
Będę zaglądać do Was... tylko nie jestem pewna czy się odważę cokolwiek napisać.
Było mi bardzo miło poznać Was wszystkich i Wasze historie doli i niedoli budowlanej.
Z uwagi na toczącą się, wszczętą dziś sprawę, realnych znajomych, którzy mogą stać się pośrednikami wieści najbardziej zainteresowanego, wykasowałam co wiadome.
Nie wiem czy będę potrafiła tu wrócić, ale nie powinno się chyba mówić i pisać...never say never again...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia