Dziennik budowy RENI
Umawiam sie na budowie z panem od płyt gipsowo-kartonowych, musze wiedziec kiedy je polozyc. Trzeba zabudować rury kanalizacyjne, zrobic pawlacz nad wejściem do kuchni i biblioteke w salonie. Dowiaduję sie, że to juz po tynkach...och jak to dobrze, teraz pracuje do późna i nie dostane drugi raz urlopu. Nie miałabym czasu dopilnowac tego wszystkiego, wieczorem jestem taka zmeczona, od kilku dni bolą mnie nerki, przeziebiłam sie w ubieglym tygodniu na budowie i kamien znowu sie rusza. Umieram z bólu ! Na kilka godzin skutkuje silny lek przeciwbolowy, a potem od nowa.....Nie urodze go nigdy, będe musiała rozbic ultradźwiekami, może .......
Na budowie pełno ceglanego pyłu, nie widać wylewki spod niego.
Jutro elektrycy nie pracuja, bo gdzies jest awaria i trzeba naprawić....
Dzwonie do tynkarza zeby sie umówic na przyszły tydzień, a on mówi, że owszem, ale musze gdzieś wypożyczyć betoniarke, bo jego sie zepsuła. Boże, skąd ja ją wezmę jak sezon budowlany w pełni ???
Na dobra sprawe, to on powinien sobie kupic nową, to jego narzędzie pracy....
Jutro o tym pomyślę.....no i piasek muszę zamówić.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia