Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    160
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    184

Dziennik budowy RENI


Renia

651 wyświetleń

We wtorek przyjeżdża zamówiona 3 tygodnie temu wanna, pan L. odbiera ją za mnie ..... To stalowa kaldewei 170x75 z uchwytami. Bielutka.

 

W środę mam dzień urlopu, do południa ratuję nerki, wychodzę z zabiegu jak nowo narodzona .... jadę na budowę......

Tam już dwa pokoje na górze zrobione gładzią, piony drzwi wyprowadzone, poziomica przykładana non stop, jest dobrze.....

Pan L. wyrównał ściany w łazience pod płytki, obudował geberit i rury w przedpokoju, obrobił płytami szpalety przy oknie w łazience, zrobił sufit w przedsionku .... umywalka w garażu jest i kran też. Mokre miejsca w przedpokoju schną ....

Panowie atakują mnie kiedy te drzwi wybiorę i te parapety no i kolory trzeba wybrać ze wzornika. Proponują farby niemieckiej firmy Sto. Nie słyszałam o nich, podobno bardzo dobre .....

Musi przyjechać fachowiec i powiedziec jak szerokie maja byc otwory na drzwi !!!!!!!!!!

Boszsz ...... jakie tu zimno .... no tak, wszystko wyłączone, kaloryfery zdjęte, bo przecież gładziują ściany ..... a ja w cienkich butkach .....

 

Znowu uzgadniam szczegóły ... i oglądam wannę ... brakuje srebrnych zatyczek ... muszę dzwonić z reklamacją .....

 

Cos mnie zaczyna kłuc w nerkach ....

Muszę wracac do domu, bo zamarznę ....

 

W nocy już jest nieciekawie. Na drugi dzien ledwo wstaję, w pracy boli mnie wszystko i chyba jest temperatura. A tyle pracy jest !!!!

Czekam na męża, mam dreszcze, zawozi mnie wieczorem do domu, sam musi jeszcze jechac cos załatwić ... Pakuje sie na chwilkę do wanny i ledwo czołgam do łóżka ....

Za godzine nie moge juz oddychac normalnie, mam duszności, bóle nerek i pewnie będe umierać.

Mlody gdzies wyszedł, usiluję dzwonic po męża, w komórce informacja, że brak środków a ze stacjonarnego mi trudno po ciemku ... nie mogę już zejść z łóżka ...... która jest godzina ?

Wreszcie sie łączę .... szybko, bo umieram !!!! Proszę męża o zrobienie zakupów, nie ma nic do jedzenia ....

Przyjeżdża za poł godziny z zakupami i podaje mi termometr .... jest ponad 40 stopni !

Już nic nie kontaktuję, wszystko wiruje mi nad głową i zapadam się w jakąś czeluść .....

Dostaje dwie tabletki musujące i po godzinie jest 39. Jest mi niedobrze z głodu, dostaje 2 kromki chleba i herbatę z cytryną .... może przeżyję ....

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...