Dziennik budowy RENI
Składam wizytę na budowie. Płytki wyszły z kuchni na przedpokój i wyglądają całkiem ładnie. Panowie mierzą, planują ..... są dokładni. Uzgadniam, że przejście deski/płytki z przedpokoju na salon będzie w środku "gzymsu", a nie tak jak proponował wykonawca - już w salonie. No to trzeba ciąć beton (dylatacja na podłogówce musi byc w innym miejscu) .... zgadzam się, to tylko 50 zł dodatkowo na materiał do zalania. Nic z tego nie rozumiem co będa robić, ale sie zgadzam.
Zmęczona jestem, pracowałam non-stop od dwóch tygodni bez przerwy, wczoraj oddałam dokumenty i mam trochę luzu ......
Myśle i myślę ......
Wyliczone koszty robocizny są dość wysokie. Nie mam wyjścia, muszę to wszystko zrobić co mi zaproponowali. Kotlownia aż piszczy, żeby ją wypłytkować, wyrównywanie ścian w górnej łazience też należałoby wykonać. Tę brudną robotę trzeba zakończyć teraz. Potem pozostanie tylko położenie desek .....
Jestem w dobrym nastroju, bo salon wygląda pięknie ! Farba wyschła i kolor jest taki przyjemny dla oka ! Mężowi też się bardzo podoba.
Kominek owinięty folią dla bezpieczeństwa .....
Tylko trawa straszy wokół domu
Muszę się zastanowić nad wyłącznikami prądu, straszą mnie, że to będzie drogo kosztować.
No i ta zabudowa wnęk w przedpokojach .... z czego te szafy zrobić ?
Ten temat zostawię na wakacje .....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia