Dziennik Oleńka(dom parterowy, prosty 135m2, dach dwuspadowy
Nerwy.nerwy nerwy...
ten dom będzie bezcenny nie przez pieniądze w nim utopione, ale właśnie nerwy
Rano. Wykonawca mnie zestresował. "Pani po co Pani tyle betonu komórkowego kupiła 7-8 palet Pani zostanie No to ja w stersie, jak, gdzie, czemu.... No niby wychodzi mi według jego wyliczeń, że będzie za dużo. A według moich, że zostanie co najwyżej 2 palety, i to w sumie "wciśnięte" tytułem zaokrągleń przeze mnie, przez skład (bo to na pełne palety się kupuje)
Potem kolejny stres
Zły komin
Pustaki mają niby za małą średnicę w środku żeby wcisnąć i rurę ceramiczną fi 200 i wełnę Pani dzwoni, wyjaśnia sprawę.
Dzwonię, daję telefon wykonawcy...on se tam gada...rozłącza się. Dobiera do tych kominów, mierzy, porównuje , wciska tę rurę w pustak, wciska wełnę, łazi... Dzwoni Firma "i co tam z tymi kominami, bo mnie Pani stresuje" W tym czasie wykonawca krzyczy
"pani Olu zgadza się już wszystko gra, są dwie grubości wełny"
kolejny stres
"Pani Olu, ja pani silkę na nośne wewnerzne teraz policzę , żeby pani znów za dużo nie kupiła" Liczy, liczy...ja się wtrącam "a to tu ściany za kominem nie będzie?"
- Nie, bo po co?
- a bo na czym Pan belki nośne od stropu oprze?
- A no tak!!!!!! na czym my te belki nośne oprzemy?
Łazi myśli kombinuje...Ja na to że ściana to tak na moje oko być musi...
-ma Pani rację, to niech Pani więcej jednak tej silki kupi
Kolejny stres:
No deski by się przydały
- a na kiedy?
-na już
Dzwonię po tartakach, tu 420, tu 480, tu 460 . Wszystko netto za m3. A ja 3m3 potrzebuję (ponoć) transport do tego 150 zł+
Ipo co to? Po to żeby zaszalować, i wyrzucić? Zdzierstwo! Ja tak nie chcę.
W końcu trafiam (telefonicznie) na tartak na Brzezińskiej - to koło mnie. 470zł netto transport gratis, będą "na już" czyli za godzinę. Jadę na miejsce dogaduję cenę ..stargowane do 1450zł za całość Lżej mi na duszy
Pojechałam załatwiać silkę. W sumie 34m2 za 1897 zł z transportem i hdsem. Przyjadą w sobotę, w mojej mamy urodziny Będę tkwić z dziećmi na budowie
do tego opelek zaszwankował. Coś mu chyba się z silnikiem dzieje. Małż zabrał go właśnie do "lekarza" No i kolejny stres. Co też z moim oplusiem się stało.
Czy jutro na budowe będę gnać rowerkiem z kasą za stal? Bo jutro stal przyjedzie
Normalnie idę po dzieci do przedszkola, biorę rowerki i idę się odstresować. komórę zostawię na smyczy w domu. Pa pa
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia