Dziennik Marty i Dawida (CODZIENNY)
Dzisiaj bardzo nerwowy dzien mielismy
Ale z tego co czytam w innych dziennikach, nie tylko my, ogolnie jakas niepozytywna aura panuje na budowach... same problemy z kredytami, wiezbami/deskami a u nas z dachowkami
Okazalo sie, ze nasza, zamowiona w styczniu, zaplacona w calosci w marcu, dachowka nie jest NASZA i NIE BEDZIE
no wscieklam sie bo murarze chca wracac, wiezbe ukladac itd. a my zostalismy bez dachowek - paranoja, wykonczyc sie mozna
Ostatecznie bedziemy miec dachowke, wzielismy co mieli na skladzie - fizycznie jest potrzebna nam ilosc, wiec sie zgodzilismy.
Ale, oczywiscie jest ALE, dachowka bedzie BRAZOWA, wzor ten co chcielismy - staroniemiecka ALE kolor, zasadniczo, INNY.
Coz, szans na czarna w tym roku nie mamy, bo od 18 czerwca juz nie produkuja - na ten rok finisz, a dach czyms pokryc trzeba, wiec wybralismy mniejsze zlo...
Kolor nienajgorszy - sie staram nastawic pozytywnie - okna nam beda pasowac - tak sobie tlumacze - zobaczymy, choc w sumie wyboru nie mamy ZADNEGO.
Ha, wrecz nalezy sie cieszyc z tego, ze w ogole MAMY jakas dachowke.
Oby teraz ekipa szybko wrocila - na pocieszenie...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia