Chatka Azymutów
Dziś dzień bieganiny po bankach, urzędach i innych "przyjemnościach". Jestem po konkretnej rozmowie w banku nt dalszego kredytu na te budowania. Jesteśmy poniekąd skazani na pko bp bo tam mamy zaciągnięty już kredyt na zakup tego przybytku i oni sa wpisani w hipotekę, mysle ze zaden inny bank nie zgodziłby się na dopisanie do hipoteki ani tez pko nie wyraziłoby takiej zgody. Z jednej strony to kiepsko bo w tym temacie (przebudowy i remontu) byłaby większa konkurencyjność pomiędzy bankami (zaden inny bank prócz pko nie chciał mi wtedy dać kredytu na zakup gruntu i lasu a to wchodziło w skład nieruchomości). Ale tez sobie myslę- nie ma tego złego... Odpada mi latanie po innych bankach, ślęczenie nad ofertami i wybieranie nie wiadomo czego najkorzystniejszego... Wyboru nie mam i już :)
Wzięłam z banku wszystkie dokumenty do wypełnienia i spis co mam donieść.
Zaniosłam do projektanta druk uproszczonego kosztorysu do wypełnienia. To mnie najbardziej przeraża- jak bardzo adekwatny do budowy i aktualny ten kosztorys będzie powiedzmy za 2 miesiące kiedy przyjdzie nam płacić za materiały...? Boję się że wszystko tak zdrożeje ze z planów teraźniejszych nic nie zostanie...
Wstępnie przy planowaniu byliśmy zdecydowani na karpiówkę i tylko taką braliśmy pod uwagę. Teraz nie dość ze z karpiówki prawie zrezygnowałam, rozważam zakup dachówki cementowej zamiast ceramiki... Ceny tak szaleją że kto wie, czy nawet na tą się porwiemy.
Ogólnie bierze mnie przerazenie na to co dzieje się w składach materiałów.
Ok. W banku trochę wprowadzili mnie w błąd podczas pierwszej rozmowy ale wyjasniłam kilka kwestii dla mnie nielogicznych i okazało się, że jest tak jak myslę. Np transza jest wypłacana przed etapem a nie po jego wykonaniu- bałam się ze zabraknie mi na materiały a ekipa nie będzie chciała czekać iles tygodni na zapłatę nim bank podjedzie, skontroluje zakończenie etapu i może zdecyduje się na wypłatę transzy (a z pierwszej rozmowy tak wynikało). Po drugie nie interesują ich faktury uff.
Projektant obiecał na jutro rozrysować dach bym wiedziała co mam w sobote ciąć w lesie... no i wreszcie móc konkretnie rozmawiać z kimś o dachu i rezerwować termin...
miałam gości a moja kolezanka urodziła dzidziusia :) i kompletnie wyleciały mi z głowy moje wszystkie przemyslenia...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia