Dom jamaju
W planach na dziś było wytyczanie budynku - ale się nie odbyło... Z powodów rodzinnych i atmosferycznych geodetę przesunęliśmy na jutro.
Posunęła się za to sprawa kredytu. Wczoraj dzwonił z banku doradca z informacją, że została wydana decyzja i mamy pojawić się w banku celem podpisania kosztorysu (?). Udaliśmy się więc dziś do banku. Okazało się, że decyzja jest, a jakoby jej nie było... a właściwie nie było podpisu na decyzji, a to dlatego, że warunkiem jej wydania było zaakceptowanie przez nas kosztorysu rzeczoznawcy. Nie było by w tym może nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że różnice pomiędzy naszym kosztorysem, który złożyliśmy w banku, a kosztorysem rzeczoznawcy są "kosmetyczne" i polegają na przesunięciu niewielkiej kwoty z jednej pozycji na inną, a kwota całkowita nie zmieniła się nawet o złotówkę... No cóż, mogę przynajmniej powiedzie, że mam kosztorys "przygotowany" przez rzeczoznawcę (swoją drogą niezła fucha...). Tak czy inaczej, najważniejsze, że decyzja jest pozytywna i cała procedura, po dwóch tygodniach od złożenia wniosku, ma się ku końcowi.
Pozostaje jeszcze mieć nadzieję, że nie będzie rozczarowania, kiedy przygotowana zostanie umowa...
Rzeczoznawca oszacował wartość nieruchomości na około 380 tys. zł.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia