GRANAT - długie dzieje pewnej budowy
Coby mi nie umknęło, tak wygląda ciężka praca mojego męża, który musiał naprawic fuszerkę z listwami startowymi. Niestety, mógł to robić tylko na leżąco, bo inaczej nie widziałby co robi. leżał więc sobie ten mój najkochańszy fachowiec raz z jednej strony domku, potem z innej aż w końcu wstał zadowolony ......bo skończył....
http://images34.fotosik.pl/263/89fdee6943281b89med.jpg
a domek po skończonej pracy wygladał już tak, że mogliśmy sobie wyobrazić, że na tym szarym miejscu będzie kiedyś klinkier wokół domku....
http://images28.fotosik.pl/218/6e4b6bdb606c2de1med.jpg
Dzisiaj też powtórzę, że u nas idzie może pomału ale zawsze do celu......i kiedyś będzie wszystko skończone....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia