GRANAT - długie dzieje pewnej budowy
c.d.
Kolejny dzień i kolejne doświadczenia przebywania przez cały czas w domku. Jak pisałam wcześniej nasz domek stoi w lesie i do sąsiada jest dosyć spory kawałek drogi. Pracuję sobie przed domkiem, grabię teren i zbieram skoszone chwasty i nagle słyszę w lesie rozmowę dwóch facetów. Hary nasz pies obronny "rzucił" sie z wielkim szczekem ale za daleko nie pobiegł. Oczywiście byli to grzybiarze, którzy jak zwykle zbierają grzyby w naszym lesie. Uprzejmie zwróciłam uwagę, że jest to teren prywatny i bardzo proszę o opuszczenie tego terenu. Pan był bardzo miły, powiedział, że nie wiedział i poszli sobie.....
Minęło parę minut a Hary znowu zaczął szczekać ....patrzę a z drugiej strony ktos w lesie zbiera grzyby. Byłam wtedy sama bo mąż pojechał do miasta, więc troszkę się bałam... ale do odważnych świat należy i głośno powtórzyłam to samo co poprzednio.....poczym zrobiło sie już cicho....
Wniosek z tego nasuwa się jeden....jak najszybciej trzeba ogrodzić teren, żeby nikt nam więcej nie wchodził do lasu .... pytanie tylko, może ktoś wie gdzie rosną pieniądze........ na drzewach może ??????
Dzień również minął nam pracowicie. Zrobiłam nawet kilka rozsad trzmieliny i mam nadzieję, że sie przyjmie..... ja dopiero zaczynam w ogrodzie....ale zgodnie z poradą fachowca wszystkie odnóżki zanurzone były w ukorzeniaczu.
Tak to wygląda....
http://images43.fotosik.pl/4/42a69fc03f6b3831med.jpg" rel="external nofollow">http://images43.fotosik.pl/4/42a69fc03f6b3831med.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia